21 lis 2014

# handmade

Korekta błędów dziewiarskich, czyli sweterkowi na ratunek

       Brak skupienia i pomyłka gotowa. Nie miałam ochoty na prucie całego przodu sweterka, więc próbuję naprawić feler. O co chodzi? Otóż krzyżowałam warkocze symetrycznie względem środka przodu robótki. W pewnym momencie zrobiłam wszystkie warkocze jednakowo. Zamiast prucia całości sprułam część robótki wewnątrz i łapię oczka za pomocą szydełka. Tak to wygląda:






Opóźnienie w ukończeniu sweterka gwarantowane, 
ale lepsze to niż prucie dziennego urobku. 


Pozdrawiam cieplutko :)

Pa, pa :)




6 komentarzy:

  1. Prucie jest chyba najgorszą rzeczą w robótkowaniu :( Nawet nie wiedziałam, że jest taka metoda na naprawienie błędu. Prucie jakiejś części pracy zawsze mnie zniechęcało do dziergania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrzeba matką wynalazku. To moja pierwsza tak duża korekta, już wszystko jest jak należy. Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  2. Ja bym spruła :) całość, ale mam nadzieje, że uda ci się naprawić błąd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się udało. Robótka wygląda już jak należy. Korekta poszła szybciej, niż sądziłam. Bardzo mnie to cieszy, bo uratowałam pół dnia pracy. Pozdrawaim cieplutko :)

      Usuń
  3. Ciekawa jestem jak będzie wyglądało po załataniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda tak, jakby nic złego się nie działo, co mnie bardzo cieszy, gdyż kilka godzin pracy nie poszło na marne. Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń