18 gru 2016

# dekoracje # dom

Jeszcze raz świąteczne wianki

Nie tylko ja lubię wianki na święta. 
Swoją pasją zaraziłam moją przemiłą sąsiadkę, dla której zrobiłam kolejne dekoracje.

Gawędząc i zdobiąc słomiane wianki, spędziłyśmy miły wieczór. 
To była dla mnie duża przyjemność. 
A oto, co powstało.









Wcześniej już też spędziłyśmy przyjemnie czas. 
Wtedy również powstały wianki.
 Można je zobaczyć tutaj.

W moim domu coraz bardziej pachnie świętami. 
Dziś upiekłam ok. 500 ciasteczek z maszynki. 
Dobrze, że mąż mi pomógł - kręcił ciasto w maszynce. 
Bez tych smakołyków nie może się obejść, 
bo takie ciasteczka piecze się w mojej rodzinie od co najmniej trzech pokoleń.

Podczas świątecznych przygotowań nie zapominam dzierganiu. 
Zrobiłam  czapeczkę dla małego dżentelmena. 
Podobną do tej z bałwankiem.
Tym razem aplikacją jest samochodzik.

Czarny sweter czeka na sfotografowanie. 
Czapeczka również, ale światło jest marne i nie robię zdjęć.

Wianki sfotografowała Pani Sąsiadka, łapiąc światło w południe. 
Wtedy ja spędzałam czas przy szykowaniu smakołyków, a dziś bardzo szybko się ściemniło.

Życzę owocnych przygotowań do świąt.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pa, pa :)





12 komentarzy:

  1. O jak przyjemnie spędziłyście czas, świetne wianeki tworzysz! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też zrobiliśmy wianek w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. >Sliczne, te zielone to limonki??? Pozdrawiam Światecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te zielone to suszone limonki. Można już kupić takie gotowe w sklepach z artykułami dekoracyjnymi.

      Usuń
  4. Piękne wianki! Miło tak razem robótkować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolorowo, świątecznie...ślicznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne! Uwielbiam takie kreatywne spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne wianki :) Jak ja uwielbiam ten motyw pomarańczy! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie bardzo świątecznie. Wianki śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wianki śliczne, a jeśli chodzi o ciasteczka to ilość ich jest imponująca :) Ależ się mąż nakręcił :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Zosiu.
    Mąż jest silny, więc daje radę :) I tak co roku :)

    OdpowiedzUsuń