Dzisiejszy wpis przygotowała moja córka Marta.
"Metamorfoza mebli była moim marzeniem i
celem od jakiegoś czasu. Urządzanie nowego lokum stało się do tego idealnym
momentem, a szafki nocne bardzo wdzięcznym materiałem do nauki.
Znalezienie surówki, czyli mebla do odnowienia, było dość łatwe. Skarbnicą tutaj
okazują się serwisy ogłoszeniowe. Ja swoje nakastliki znalazłam na OLX, w
sąsiedniej miejscowości. Można naprawdę za niewielkie pieniądze dostać prawdziwe perełki.
Zdobyte szafki okazały się używanymi meblami z Ikea, z serii Besta, czyli w okleinie
MDF, w ciemnym kolorze.
Do metamorfozy wybrałam farby New Colors,
kolory: Living Coral, Lazurowy Ocean, Zamszowa Czerń i Śnieżna Biel. Jestem
fanką mocnych wyrazistych barw. Lubię przebywać w kolorowych wnętrzach, dodają
mi energii i poprawiają humor 😉
Z racji tego, że na ściance kolankowej za łóżkiem mam
cegłę, to postanowiłam w tym deseniu utrzymać szafki nocne, dodając mocny,
optymistyczny kolor na froncie szuflad. Korpus szafek został pomalowany na
czarno, a półka zyskała akcent niebieski. Środek szuflad również dostał drugie
życie, wystarczyło nakleić na dnie designerską tapetę (kupiona w markecie
budowlanym).
Cała metamorfoza zamknęła się w kilku
krokach, ale czasowo zajęło mi to kilka dni, bo prace wykonywałam etapami. Bardzo ważne jest odpowiednie przygotowanie mebla do
malowania, jego oczyszczenie, odtłuszczenie i zmatowienie. Dzięki temu farba
dobrze się trzyma i szafka zyskuje drugie życie na długi czas.
- Rozkręcenie mebla (w moim przypadku tylko
szuflady), aby wygodnie przygotować i pomalować elementy.
- Dokładne umycie i odtłuszczenie szafki (woda z
płynem do mycia naczyń, a później aceton).
- Zmatowienie powierzchni (przecierałam papierem
ściernym o gradacji 180, można użyć też szlifierki, jeśli posiadamy). Robi
się to po to, aby wszystkie nakładane warstwy lepiej się trzymały, jak
również w celu wyrównania niedoskonałości.
- Malowanie, czyli wisienka na torcie. Zakamarki w
środku szafki malowałam pędzlem, a pozostałe powierzchnie wałkiem
flockowym. Położyłam 3 warstwy, ale myślę, że dla niektórych kolorów
wystarczyłyby 2, jednak zależy to również od podłoża.
- Wykończenie woskiem matowym jako zabezpieczenie
gotowego mebla.
Kolejnym krokiem było ozdobienie dna
szuflady tapetą, którą przymocowałam za pomocą kleju do tapet.
Zdecydowałam się też na wymianę nóżek,
które kupiłam osobno (są dostępne na Allegro lub w marketach budowlanych).
Pomalowałam je na biało i po wyschnięciu domalowałam czarne “kopytka”
zaklejając wcześniej taśmą malarską kilka cm od krawędzi. Szafki posiadały już
wcześniej nóżki, więc odkręciłam stare i wkręciłam nowe.
Ostatnim akcentem, ale wiele wnoszącym do wyglądu mebla, były uchwyty w kształcie litery “x”, zamontowane za pomocą wkrętów. Dzięki temu szafka zyskała nowocześniejszy styl.
Voila 😉
Teraz czeka mnie metamorfoza komody z PRL 😉"