Ostatnimi czasy często wracamy do starych, sprawdzonych mądrości. Modne stało się proste pożywienie, powstają gospodarstwa agroturystyczne, gdzie często możemy zobaczyć jak drzewiej bywało. Ta dobra moda dotknęła też swoją przyjazną ręką zabawki dla dzieci. Na powrót powstają drewniane koniki, klocki, szmaciane laleczki. Do tych ostatnich należą lalki waldorfskie.
Plastikowe lale są zimne i mało przyjazne,
a każda mała dziewczynka z ochotą przytuli się do miękkiej, szmacianej laleczki.
Pozdrawiam cieplutko :)
Pa, pa :)
Wygląda prześlicznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mała elegantka.
UsuńEkstra ma to ubranko :) I warkocze z kokardami. Fiu fiu :) ślicznotka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, jaki piękny komentarz :) Dziękuję i zapraszam ponownie :)
UsuńBardzo przytulaśna lalunia.Masz rację, plastykowe się nie umywają. Ma wszystko tak świetnie dobrane i takie druciarskie aż się ciepło na sercu robi. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Aż uśmiechnęłam się sama do siebie (a raczej do Ciebie), kiedy czytałam Twój komentarz :)
UsuńPrześliczna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Starałam się :)
UsuńWitam..
OdpowiedzUsuńPiękna ta Lala w białej czapce.... Waldorfskie jest piękne...
Nie jest to łatwa do uszycia lala, dlatego chylę czoła... Jest PIĘKNA gratuluję :) :)
Pozdrawiam Bernadeta :)
Jak napisałam w poście, ja tylko tę lalę ubrałam. Pochylenie czoła należy się osobie, która ją uszyła, bo to rzeczywiście bardzo trudna sztuka (jak dla mnie). Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)
UsuńŚwietnie ubrałaś lalę. Ta czapeczka jest słodka po prostu!:) Lala wygląda bardzo milutko.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, że ubiór laleczki Ci się podoba :)
Usuń