Jesień. Tak, tak. Nadeszła. Meteorologiczna rozpoczęła się już 1. września.
Można o tym przeczytać tutaj.
Ciepłych deserów czas więc zacząć.
W związku z tym dopadła mnie malutka, kulinarna wena.
Moje ulubione jabłka pod kruszonką doczekały się nowego wydania.
Tym razem zrobiłam je w kolorowych, silikonowych foremkach.
Jak podoba Wam się taki pomysł?
Przepis na wykonanie deseru podawałam już wcześniej.
Deser w piekarniku, a dom wypełnił się cudownym aromatem.
Na wierzch jeszcze tylko kilka malin i... gotowe.
Pychotka :)
Serdecznie polecam :)
Deser szybki, bo
dzierganie jest niecierpliwe i nie chce długo czekać.
Praca nad
najnowszym projektem dobiega końca.
Czarny płaszczyk trzeba jeszcze
tylko starannie wykończyć.
Pozdrawiam cieplutko :)
Pa, pa :)
Mniammmm :-) czekam na nasze późne jabłka i zabieram się za rękodzieło ;-) w tym roku będę miała co robić bo jabłek jest dużo :-)
OdpowiedzUsuńJabłka to jedne z moich ulubionych owoców. Powodzenia w działaniu :)
UsuńWypróbowałam Twój przepis - pycha. Gorąco pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam się przydać. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńPyszne :)
OdpowiedzUsuńWielu osobom smakuje :)
UsuńMmm, ciepłe owoce pod kruszonką... Idealny jesienny deser :)
OdpowiedzUsuńCiepły deser, ciepła herbatka z sokiem malinowym, ciepły sweterek. Jesień...
Usuń