Czekając na lato

Mam nadzieję, że mój ogród latem będzie przypominał ten sprzed trzech lat. Byłoby miło. Było pięknie i kolorowo. Czyż kwiaty nie są cudowne? Cieszą oko, radują duszę :) 

Część kwiatów już posadziłam i czekam, aż urosną i zakwitną.

Kwiaty sadzę w skrzyniach, koszach wiklinowych i różnych pojemnikach.

Biała smagliczka, niebieska zwisająca lobelia, czerwona surfinia, żółte aksamitki - żywe i wyraziste kolory. Kwiaty znalazły miejsce w ogromnej drewnianej donicy wykonanej na zamówienie przez zaprzyjaźnionego stolarza. Solidna firma. Taki fachowiec to skarb.

Ta surfinia znalazła miejsce w metalowym pojemniku na babie - przyjaciółce. Tak nazwałam tę drewnianą rzeźbę, która stała swego czasu przy drzwiach wejściowych. Na tej babie stawiałam torbę z zakupami i w torebce szukałam kluczy, które zawsze lądowały, a jakże, na samym dnie :)

I jeszcze raz duża drewniana donica z kwiatami. Znalazły tu miejsce kremowe dalie i białe drobne kwiatuszki, których nazwy nie pamiętam. Pośrodku umieściłam małą solarną lampkę, która ładnie świeci w nocy.

Stara maszyna do szycia i stolik pod kwiaty gotowy. Drewniany blat zrobił wspomniany wcześniej stolarz.

Czyż kwiaty w takiej skrzyni nie wyglądają czarująco? Biały floks góruje nad pozostałymi kwiatami. Dobrze czuje się w zacisznym kącie tarasu.

Po lewej stronie cud natury -  wspaniała datura. Na razie ma dużo pąków czekających na rozkwitnięcie. Roślina wymagająca dużej ilości wody i regularnego nawożenia. Odwzajemni te starania ogromną ilością wielkich, pachnących wieczorem kwiatów w kształcie dzwonków.