Listopad przynosi ze sobą coraz chłodniejsze dni. Przejmujące zimno spowodowane niskimi temperaturami i przeszywającym do szpiku kości wiatrem wymusza zakładanie ciepłych ubrań. Taki mamy klimat - znamy już to powiedzenie. Wczoraj, idąc z mężem na spacer, zgodnie stwierdziliśmy, że noszenie czapek znacznie wpływa na uniknięcie strat ciepła. Kiedyś rzadko nosiłam nakrycia głowy i myślę, że to był błąd. Bóle głowy, zapalenie zatok, które może przerodzić się w przewlekłą chorobę nie były warte, co tu dużo mówić, głupoty. Na szczęście moje córki chętnie noszą czapki. W mnogości fasonów można wybrać coś odpowiedniego do typu urody. Nawet dla siebie coś wymyśliłam. Przymierzałam własnoręcznie wydziergane różne wzory i kolory i przeprosiłam się z czapkami. Moimi ulubionymi są czarne. Ostatnio zaczęłam nosić białą z czarnym kwiatem upiętym z boku. W niedługim czasie ją zaprezentuję.
Dziś pokażę szare czapki z pomponami, które w ostatnim czasie uplotłam na drutach. Są wykonane z Alpiny.
Alpina posiada ładny, gruby splot, jest sprężysta i miękka. Dobrze się z niej dzierga, nitka się nie rozwarstwia. Włóczka jest przyjemna w dotyku, a wyroby z niej wykonane są ciepłe. Świetnie nadaje się na zimowe czapki, szale, kominy, grube swetry. Dzianina nie rozciąga się w wodnej kąpieli, a podczas noszenia nie mechaci się.
Parametry włóczki:
50% wełny, 50% akrylu
Motek to 100 gram / 100 metrów
Producent zaleca druty numer 6 - 7 (wybrałam 7).
W czapkach zastosowałam kombinację ściegów, z których dominującym są warkocze. W jednej z czapek widoczny jest podwójny ryż, a w drugiej ściągacz 2/2. W obu doszyte są odpinane pompony. Dodam, że to moje tegoroczne odkrycie. Jest to bardzo praktyczne. Pompony odpinamy do prania, zatem nie ulegną one zniszczeniu w wodnej kąpieli. Na czapki zużyłam po 100 g włoczki. Robótkę rozpoczęłam sześćdziesięcioma oczkami, pod koniec robótki redukowałam ich ilość. Nie zamykałam oczek tradycyjnym sposobem. Czapkę zakończyłam przeciągając nitkę przez pozostałe oczka, mocno zaciągnęłam i zaszyłam po lewej stronie.
W czapkach zastosowałam kombinację ściegów, z których dominującym są warkocze. W jednej z czapek widoczny jest podwójny ryż, a w drugiej ściągacz 2/2. W obu doszyte są odpinane pompony. Dodam, że to moje tegoroczne odkrycie. Jest to bardzo praktyczne. Pompony odpinamy do prania, zatem nie ulegną one zniszczeniu w wodnej kąpieli. Na czapki zużyłam po 100 g włoczki. Robótkę rozpoczęłam sześćdziesięcioma oczkami, pod koniec robótki redukowałam ich ilość. Nie zamykałam oczek tradycyjnym sposobem. Czapkę zakończyłam przeciągając nitkę przez pozostałe oczka, mocno zaciągnęłam i zaszyłam po lewej stronie.
Tak zachwalasz Alpinę, że zaczęłam jej szukać po sklepach:) Bardzo ładne czapki:) U mnie coś się chmurzy i ma się na śnieg więc czapki też wyciągam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie czapki! Chciałabym taką <3 Nie dość, że są cieplutkie, to jeszcze śliczne ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czapki. W sobotę kupiłam kolejną... futrzaną :-)))
OdpowiedzUsuńPiękne czapeczki :) Ja po przejrzeniu tego co już mam postanowiłam, że w tym roku nie dziergam. Mam ponad 20 czapek :)
OdpowiedzUsuńWzór na czapkach jest świetnie wkomponowany w ich formę! Rewelacyjne czapki, na pewno będzie w nich cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Asia
Super czapeczka:) Mogę pożyczyć? :D
OdpowiedzUsuńDokładnie zgadzam się z każdym słowem. Walory noszenia czapek- bez dyskusji. Włóczka - świetna. Znam ją :) A wzór warkoczowy i pompon - dla mnie - strzał w dziesiątkę. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne! Aż się wierzyć nie chce, że to ręczna robota! :)
OdpowiedzUsuńTwoje czapki od razu zachęcają do założenia i chętnie bym je nosiła:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne czapki :)
OdpowiedzUsuńO matko, jakie one śliczne....:)
OdpowiedzUsuńPiękne :). Dawno nie robiłam warkoczy, muszę w końcu się za nie wziąć. Może zacznę od czapki?
OdpowiedzUsuń