Pinterest tak kusił, wysyłał e-maile pełne wzorów swetrów w różnych kolorach, że i ja w końcu uległam. O czym mowa? O ściegu w bąble lub maliny. To ostatnio bardzo popularny ścieg wśród dziewiarek. W różnych kombinacjach - mniejsze lub większe rzeczone bąble, szerzej lub bardziej wąsko rozstawione, zastosowane jedynie w rękawach lub w całej dzianinie. Jak kto woli. Swetry w bąble na podsyłanych zdjęciach były wydziergane z grubych włóczek. Ja wybrałam jednak nitkę stosunkowo cienką (by się nie poszerzyć, bo jednak ten ścieg dodaje kilogramów) i pracowałam na drutach nr 4,5 (by motyw był dość luźny). Ścieg wygląda na dość skomplikowany, jest jednak bardzo łatwy do zrobienia. Dzierga się szybko, jedynie rząd, w którym trzeba wykonać narzuty i przerabiać po 5 oczek na raz, idzie trochę wolniej.
Moja bomberka jest zrobiona z włóczki Zelandia Fino 54 w pięknym kolorze burgunda. Na sweter zużyłam 6 motków (bąble zabierają sporo włóczki).
Parametry włóczki:
Skład: 50% wełny, 50% akryl
Motek: 100 gram - 220 metrów
Próbka 10 na 10 cm to 21 oczek i 29 rzędów.
Zalecane druty nr 4 / 4,5
Nitka jest mocno skręcona, lekko falowana, co w robótce daje ciekawy efekt. Podczas dziergania nie rozwarstwia się, dobrze schodzi z drutów.
Na poniższych zdjęciach kolor jest prawie identyczny z naturalnym.
Grudniowe święta były tak ciepłe, że można było zrobić sesję zdjęciową w ogrodzie. Otulona nowym sweterkiem, z lekko zamkniętymi oczami, bo słońce odbijało się mocnym blaskiem od okiennych szyb.
Święta minęły jak zwykle za szybko. Przyniosły jednak dużo radości i dobrej energii. Łatwiej będzie przetrwać zimę i doczekać do zielonej wiosny.
Trzeba już myśleć o lżejszych dzianinach, by zdążyć na czas. Tymczasem mam jednak ochotę na zrobienie kolejnej dekoracyjnej, włóczkowej poduchy, by wykorzystać nagromadzony zapas włóczek.
Już kilka poduch wydziergałam. Podaję link do wybranych propozycji: klik.
A jakie są Wasze rękodzielnicze plany?