Aż nie wierzę, że w końcu mogę krzyknąć "JUPI!" Biały sweter ze złotymi ściągaczami zrobiony. Projekt niby prosty, ale praca nad nim wlokła się w ślimaczym tempie. Zaliczyłam prucie całych pleców i do końca nie byłam przekonana, czy wszystko będzie tak, jak sobie założyłam. Ciągle wkładałam robótkę do kąta i zabierałam się za inne projekty. Żeby coś dziergać, bo lubię. I w ten sposób rozpoczęłam prace nad zimową kolekcją czapek - białą z pomponem, różową, melanżową. Wydziergałam też białą, ale jeszcze jej nie pokazałam, bo chcę ją ozdobić.
Ale wracam do swetra. Został zrobiony w całości ze stuprocentowej bawełny. Biała nitka to włóczka tasiemkowa tahiti (bawełna merceryzowana; motek: 50g / 85m; zalecane druty 5,5 - 6 mm). Złota włóczka to nitka potrójna - nazwy nie pamiętam, a banderolę wyrzuciłam.
Był taki moment, że część swetra zamieniła się w kłębki, bo plecy okazały się za szerokie. Dobrze, że je sprułam, bo dzianina rozciąga się w trakcie noszenia.
Dziś tylko sesja ogródkowa. Brak fotografa, więc nie można pokazać swetra na "ludziu".
Białą część dziergałam na drutach nr 5,5, a ściągacze na piątkach. Przód i plecy są po bokach zeszywane, a łączenie na ramionach wykonałam na trzech drutach. Rękawy są dorabiane i wykonane metodą bezszwową. Plisa przy dekolcie też jest dorobiona i na końcach doszyta. Zamykanie robótki wykonałam metodą elastyczną.
Na jesienne dni sweter będzie jak znalazł, planuję nosić go z czarnymi cygaretkami i czarnymi lakierowanymi szpileczkami. Nie powiem, że nie mogę się doczeka, bo kocham lato i ono niech jak najdłużej trwa.
Na druty wrzuciłam już nowy projekt. Czy go skończę, czy zamieni się on w kłębki, czy pozostanie w fazie ufoka? Mam w głowie pewien pomysł, ale nie wiem, czy moje zdolności są na tyle duże, by to co wymyśliłam, mogło doczekać się finału. Czy obraz, który mam w oczach uda się przerzucić na druty i igłę? Czas pokaże.
Włóczka, która czekała w szufladzie na dotknięcie dłoni, to stuprocentowa wełna super soft. Miękka, bardzo przyjemna w dotyku. Kolor - nietypowy dla mnie, czyli fuksja.
Dodam jeszcze, że jestem zadowolona z biało - złotej dzianiny. Udało się 😉
Na druty wrzuciłam już nowy projekt. Czy go skończę, czy zamieni się on w kłębki, czy pozostanie w fazie ufoka? Mam w głowie pewien pomysł, ale nie wiem, czy moje zdolności są na tyle duże, by to co wymyśliłam, mogło doczekać się finału. Czy obraz, który mam w oczach uda się przerzucić na druty i igłę? Czas pokaże.
Włóczka, która czekała w szufladzie na dotknięcie dłoni, to stuprocentowa wełna super soft. Miękka, bardzo przyjemna w dotyku. Kolor - nietypowy dla mnie, czyli fuksja.
sweter piękny ;) bardzo podoba mi się biel wzbogacona złotymi elementami :) i ten skład- rewelacja! trudno teraz znaleźć 100% bawełny w sklepach :)
OdpowiedzUsuńwłasnoręcznie zrobiony? :)
OdpowiedzUsuńTak, jak wszystkie, prezentowane na tym blogu, dzianiny.
UsuńPiekny sweter.I to biało- złote połączenie ...
OdpowiedzUsuńŚwietny sweter! Aż zazdroszczę, że sama nie potrafię robić na drutach ;) Dobra robota :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://www.monabyfashion.com/
Cudny. Podoba mi się i fason i połączenie kolorów. Nie do końca oczywiste, ale przez to intrygujące. Świetna robota, niech się dobrze nosi :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńWow masz ogromny talent. Sweter wygląda wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńSweter przepiękny. Jak tylko go zobaczyłam to od razu skojarzył mi się ze starożytnym Egiptem, to chyba przez to złoto :-) Chylę czoła i idę szukać szczęki, bo brak mi słów, żeby wyrazić to co czuję jak na niego patrzę ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo prosty, a zarazem elegancki sweter. Wspaniałe połączenie kolorów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Patrzę na te twoje cudeńka i myślę, czy jeszcze bym potrafiła. Taki sweterek by mi się przydał. Do białego dodałabym tą czerwień.
OdpowiedzUsuńPodziwiam cierpliwość dziergania na drutach. Sama w życiu mam na swoim koncie kilka dzieł z włóczki, jednak nie zakotwiczyłam na dłużej... brak mi cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kolejną zdolną Danusię :)
Piękny sweterek:). Też dziergam na drutach, ale jesienią i zimą. Bardzo relaksujące zajęcie, no i sporo szczęśliwych, obdarowanych osób:). Pozdrawiam cieplutko, Renata
OdpowiedzUsuńSweter super! Ciekawe połączenie kolorów i świetny dekolt:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo elegancko a stylistyka troche kojarzy mi się ze starożytnym Egiptem.
OdpowiedzUsuńCudowny! Trzeba mieć ogromny talent, by wykonać taki sweter!
OdpowiedzUsuńBlog bardzo mi się podoba, będę zaglądała tutaj częściej :)
Pozdrawiam cieplutko + zapraszam do siebie - pateye.blogspot.com
Pięknie wyszła plisa dekoltu i w ogóle miałaś świetny pomysł z kolorami:) teraz mnie będzie korcić żeby taki zrobić:) Malinka już mi się podoba:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSweterek jest przepiękny. Bardzo w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńWow! Gratuluję zdolności :) Ja to bym nie miała cierpliwości zrobic takiego sweterka :) Śliczny jest !
OdpowiedzUsuńŚwietny ten sweter! I tak samo będzie z fuksjowym projektem :)
OdpowiedzUsuńMoje umiejętności kończą się na zrobieniu szalika :) ale ciesze się, że trafiłam na Twój wpis bo od razu mi się zachciało coś zrobić oprócz szalika :) może czapka :)
OdpowiedzUsuńPiękny sweter, gratuluję talentu! :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny projekt! Powstał piękny sweter :)
OdpowiedzUsuńSweterek świetny, zwłaszcza ta złota włóczka, mam ochotę zrobić w tym roku sweter ale z dodatkiem takiej złotej nici welnabawelna, myślicie, że to dobry pomysł? czy dodatkowa nitka z włóczką się nie poplącze w trakcie robótki?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że sweterek się spodobał. Łączyć można różne rodzaje włóczek. Efekt będzie ciekawy.
Usuń