23 sie 2015

Wawel

sierpnia 23, 2015 9 Komentarze
Nie da się przejść obok niego obojętnie. 

To jeden z najpiękniejszych obiektów polskiej historii i kultury

 Zamek Królewski na Wawelu

"W roku 1978 Wawel wraz ze Starym Miastem, Kazimierzem i Stradomiem został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a w roku1994 razem ze Starym Miastem, Stradomiem, Kazimierzem, Podgórzem, Nowym Światem i Piaskiem 
został uznany za pomnik historii." *

Lubię tu wracać i spacerować ścieżkami, po których przechadzali się wybitni Polacy - władcy kraju nad Wisłą, królowie, królowe, poeci, uczeni, malarze, rzeźbiarze, kompozytorzy, politycy... 

Wielcy tego świata.

I bohaterowie drugiego planu - ogrodnicy, sprzątaczki, murarze, dekarze...
Bez nich nie dałoby się zbudować  tego miejsca i utrzymać jego świetności.

Architektura Zamku Królewskiego, bazyliki archikatedralnej św. Stanisława i św. Wacława oraz fortyfikacji Wawelu urzekają i zniewalają potęgą. 
Zachwycają wielkością dzieła artystów i budowniczych,
 którzy stworzyli ten historyczny zakątek. 

Od idealnej wręcz konstrukcji budynków, każdej kopuły, każdej wieży, 
i dbałości o każdy detal, nie sposób oczu oderwać.



























Ze Wzgórza Wawelskiego roztacza się piękny widok na królewskie miasto Kraków
Na Wisłę, której wstęga oplata to piękne miasto.










Warto tu wrzucić pieniążek :)




Zachęcam Was do odwiedzenia Krakowa
by zobaczyć choć małą cząstkę tego, 
co zgromadził przez wieki ten podwawelski gród, 
ta kolebka polskiej kultury, nauki i sztuki.

Pozdrawiam cieplutko :)



Pa, pa :)















18 sie 2015

Zapowiada się czarny płaszczyk na drutach

sierpnia 18, 2015 10 Komentarze
Praca nad nowym projektem rozpoczęta. Zajęłam się dzierganiem czarnego płaszczyka. Na drutach nr 8 (choć producent zaleca 6 lub 7) znalazła się włóczka alpina. Jest miękka  z widocznym skrętem. Wcześniej wydzierałam z tego materiału błękitny płaszczyk o fasonie pudełkowym. Czarny ma być inny o bardziej skomplikowanej konstrukcji.




W nowej dzianinie planuję wykorzystanie warkoczy o różnym splocie, ściegu dżersejowego na prawo i na lewo oraz ściągacza 1/1. Może jeszcze wplotę podwójny ryż. Zobaczymy.

Parametry włóczki podane na etykiecie:

  • skład: 50% wełny  50% akrylu
  • motek:  100 gram / 100 metrów
  • zalecane druty numer  6 - 7
  • próbka 10 na 10 centymetrów to  12 oczek i 14 rzędów
  • pranie w wodzie o temperaturze 30 stopni



Zaczęło się od małej przygody :) Rozpoczętą robótkę fotografowałam na balkonie w pewnym mieszkaniu dużego bloku. Na poręcz położyłam, jako tło, biały szal. Poprawiałam robótkę do następnej fotografii i... już, już miało powstać nowe zdjęcie, kiedy obiekt wylądował na trawniku. Zmusiło mnie to do wymaszerowania na zewnątrz, okrążenia bloku i poszukiwań. Sądziłam, że długo będę błądzić, jednak na szczęście los mi sprzyjał i szybko odnalazłam rozpoczęty płaszczyk. Ufff :) Po powrocie okazało się, że drzwi wejściowe zatrzasnęły się, a ja nie znam kodu :) Dobrze, że znalazł się ktoś, kto otworzył mi sezam. 
 
Poranny spacer został zaliczony :)


Na zdjęciu ten czarno - biały punkcik to moja robótka :)


Miłego dnia Wam życzę i pozdrawiam cieplutko :)

Pa, pa :)


17 sie 2015

Melanżowy sweter w nowym wydaniu

sierpnia 17, 2015 16 Komentarze
Czasem warto przejrzeć garderobę i... niekoniecznie wymienić na nową. 
 Można dać jej drugie życie. 

Tak zrobiłam z maszynowo dzianym swetrem, który miał rozszerzane rękawy. Właścicielce nie podobało się już takie wydanie ciepłego odzienia, zrobiłam więc jego korektę. Odcięłam część rękawów i golf, a w prywatnych zasobach znalazłam odpowiednie kolory włóczki. Połączyłam nitki ze sobą i powstały melanżowe tak, by współgrały z całością.






Rękawy sweterka były poszerzane, a w moim projekcie są klasyczne ze ściągaczem.



Dorabiając rękawy, używałam znaczników, co bardzo ułatwia pracę. 
Obydwa rękawy są wtedy jednakowe.
Czasem zdarzało mi się zrobić dwa różne, co kończyło się pruciem.

 
Pierwotnie golf wyglądał tak, jak na poniższym zdjęciu.


Zrobiłam niewielką korektę. 
Golf jest nieco szerszy i można go układać na kilka sposobów: 
pod samą szyję, ściągnięty w dół lub rozciągnięty i spięty.





 A czy Wy też macie jakieś pomysły na szybkie odświeżenie garderoby?

 Pozdrawiam bardzo cieplutko :)

 Pa, pa :)






16 sie 2015

Bukiecik z jabłuszkami

sierpnia 16, 2015 10 Komentarze
Wielokrotnie już pisałam, że bardzo lubię kwiaty. 

Bukiety układam na stołach, przy wejściu do domu, w łazience. Nie zawsze mam jednak dostęp do świeżych kwiatów, które przetrwałyby w wazonach. Zwłaszcza podczas takich upałów, które ostatnio nas nawiedziły. Jeśli nie mam pod ręką kwiatów, to szukam innych możliwości stworzenia świeżej dekoracji na stół. Tym razem wykorzystałam zielone jabłuszka, (które nadziałam na patyczki do szaszłyków), miętę, tymianek i gałązki michałków (jeszcze nie kwitną). Nowy bukiet pachnie świeżością dzięki mięcie, którą bardzo lubię.






Czy Wy też macie jakieś sposoby na bukiety bez wykorzystania kwiatów?

Pozdrawiam cieplutko :)


Pa, pa :)





15 sie 2015

Polska tradycja, czyli bukiet z kwiatów i ziół

sierpnia 15, 2015 8 Komentarze
Polska tradycja bogata jest w piękne zwyczaje. Dziś, w Święto Matki Boskiej Zielnej, święciło się w kościołach bukiety z kwiatów, traw i ziół. 

Przysłowie mówi: "Każdy kwiat w sierpniu woła, by zanieść go do kościoła."

Bukietom poświęconym w kościołach przypisywano szczególną moc. Zainteresowanych odsyłam na stronę http://www.luczaj.com/zielna.htm

Korzystając z tego, co mam w ogrodzie i na pobliskiej łące, i ja przygotowałam bukiecik złożony z aromatycznej mięty, żółtego wrotycza i również czegoś żółtego, czego nazwy nie znam. Oprócz tego dołożyłam biało - pistacjową hortensję, gałązki michałków i zielone jabłuszka (z tego drzewa, o którym pisałam tutaj i tutaj).


 Bukiet przewiązałam zieloną wstążką i wysłałam go na sesję fotograficzną. 

A oto jej efekty:









 Teraz bukiet mieszka w domu i wita gości.
 



Pozdrawiam cieplutko :)

Pa, pa :)

12 sie 2015

Z Madame Chic, czyli przyjemność prowadzenia domu

sierpnia 12, 2015 9 Komentarze
Dziergam i czytam. Rzecz jasna czytam w przerwach. Inaczej nie umiem. Choć ponoć są tacy, którzy posiedli tę umiejętność. 

Dziś podzielę się z Wami moim zachwytem nad świetnym poradnikiem. Napisany został przez Jennifer L. Scott. Pierwsza z książek tej autorki wpadła mi w ręce w ubiegłym roku i pisałam o niej tutaj. Egzemplarz tej ciekawej lektury znalazł się w towarzystwie słoneczników, które uwielbiam (pisałam o tym tutaj), a dostałam je od przesympatycznej Janeczki.





Umiejętność zarządzania domem z jednoczesnym wypełnianiem zawodowych obowiązków wymaga dobrej organizacji i wyklucza nieświadome lenistwo.

Choć nie jest mi obcych wiele pomysłów zaproponowanych przez autorkę, skorzystałam jednak z kilku rad umieszczonych w kolejnym bestselerze, czyli "W domu Madame Chic. Jak urządzić przytulne mieszkanie i celebrować codzienność?".

Życzę przyjemnej lektury :)

Pozdrawiam cieplutko :)

Pa, pa :)


 

11 sie 2015

Biała letnia sukienka

sierpnia 11, 2015 22 Komentarze
Lato dojrzało, pachnie zbożem, morską bryzą, szumem lasu, brzęczeniem pszczół. Jest i słońce. Dużo słońca. Na ten czas cudownie ciepły czas powstała biała sukienka z miękkiej w dotyku włóczki.

Na jej wykonanie zużyłam niecałe 6 motków włóczki yarn art jeans:
- skład: 55% bawełna, 45% akryl;
- motek 50 gram,  160 metrów.
Polecam tę włóczkę, bo dobrze się z niej dzierga, gładko schodzi z drutów, nitka nie rozwarstwia się, a dzianina po wielu praniach wygląda dobrze. 






Pomysł zaczerpnęłam z czasopisma "Dama w swetrze" nr 7 - 8/2014.
Już w ubiegłym roku wykorzystałam ten projekt, o czym pisałam już wcześniej tutaj.

Jak poprzednio, i tym razem zrezygnowałam z wykończenia dołu sukienki koronką. W obecnej wersji wprowadziłam kilka własnych pomysłów. Po pierwsze - tył zrobiłam o 3 cm krótszy, bo sukienka lepiej się układa. Po drugie - zmodyfikowałam wykończenie dekoltu i wykroju pod pachami. Obrobiłam te miejsca półsłupkami szydełkiem. Po trzecie - wszyłam pod pachy cieniutką gumkę, cieńszą niż kapeluszówka, by dzianina nie rozciągała się i ładnie przylegała. Zmodyfikowałam również ilość oczek, by dostosować fason do sylwetki.




I jeszcze taki przyrodniczy dodatek do dzisiejszego postu. Naszą sesję fotograficzną wspierał wdzięczny kos. Udało się go uchwycić w kadrze, co nie było proste, bo bardzo szybko przebierał nóżkami i podążał w upatrzonym przez siebie kierunku. Słodziak jeden :)





                                                   Pozdrawiam cieplutko :)

                                                                 Pa, pa :)