Halo, halo :) Niebieski płaszczyk wydziergany. Trochę to trwało, bo życie pisze różne scenariusze, które nie zawsze zgadzają się z tymi naszymi. Pomysłów na wykończenie dzianiny było wiele, ale nareszcie mamy finał :) Na razie upał, więc nowy ciuszek poczeka na chłodniejsze dni.
Ten pudełkowy fason płaszczyka nawiązuje do hitu lat 50. i 60. Prosty w formie jest pozbawiony kołnierza.
Przody i tył płaszczyka wydziergałam w całości bez zeszywania boków i połączyłam na ramieniu używając trzech drutów. Rękawy i plisy wydziergałam, nabierając oczka wzdłuż robótki. W dole obydwu przodów jest taki mały detal, który zdobi dzianinę. Są to dorobione prostokąty w poprzek robótki. Kolejnym elementem ozdobnym są 2 blaszki z logo zaprojektowanym przez moją córkę specjalnie na potrzeby moich kolekcji. Jeden, mniejszy, z tych detali przypięłam na jednej części przodu, ...
Na rodzaj zapięcia nie mogłam się zdecydować. W końcu przy dekolcie przyszyłam srebrną metalową zapinkę i mój niebieski jest już gotów do spaceru.
Tymczasem na warsztacie w dalszym ciągu biała, letnia sukienka, której duży kawałek sprułam, bo nie uzyskałam efektu, który by mnie zadowolił. Teraz już wiem co dalej, więc: "Do dzieła!" :)
Ten pudełkowy fason płaszczyka nawiązuje do hitu lat 50. i 60. Prosty w formie jest pozbawiony kołnierza.
Przody i tył płaszczyka wydziergałam w całości bez zeszywania boków i połączyłam na ramieniu używając trzech drutów. Rękawy i plisy wydziergałam, nabierając oczka wzdłuż robótki. W dole obydwu przodów jest taki mały detal, który zdobi dzianinę. Są to dorobione prostokąty w poprzek robótki. Kolejnym elementem ozdobnym są 2 blaszki z logo zaprojektowanym przez moją córkę specjalnie na potrzeby moich kolekcji. Jeden, mniejszy, z tych detali przypięłam na jednej części przodu, ...
... a drugi, większy, na plecach u góry pod plisą.
Na rodzaj zapięcia nie mogłam się zdecydować. W końcu przy dekolcie przyszyłam srebrną metalową zapinkę i mój niebieski jest już gotów do spaceru.
Tymczasem na warsztacie w dalszym ciągu biała, letnia sukienka, której duży kawałek sprułam, bo nie uzyskałam efektu, który by mnie zadowolił. Teraz już wiem co dalej, więc: "Do dzieła!" :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Pa, pa :)
Śliczny :) Życzę miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam i zapraszam ponownie :)
UsuńBardzo ciekawy fason płaszczyka, ponadczasowy. I ciekawe z czego wydziergany
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Dziękuję za tak ciepłe słowa. Takie "pudełko" to rzeczywiście klasyka.
UsuńPłaszczyk został wydziergany z włóczki o nazwie alpina.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)
Przepiękny płaszczyk:-) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMiło czytać takie słowa. Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)
UsuńBardzo elegancki. Czekam na zdjęcia na modelce :) Miłego weekendu! :)
OdpowiedzUsuńMiło czytać takie słowa napisane przez profesjonalistkę. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńŁadny płaszczyk :) Na jesień idealny. Dobrze, że już ukończony. Wygląda ślicznie.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
To bardzo miłe. Dziękuję :) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńBardzo ładny kolor :) Wygląda super, widać że się napracowałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńRzeczywiście, starałam się. Pozdrawiam i zapraszam ponownie.
Ale jesteś zdolna.. chciałabym Cię mieć w domu ;-)
OdpowiedzUsuńO, jaki miły komentarz. A ja chciałabym mieć Ciebie, bo Twoje kuchenne inspiracje są rewelacyjne :)
UsuńDiabeł tkwi w szczegółach, a pomysł z zapinką uważam za rewelacyjny, świetnie nadaje elegancji płaszczykowi. :) Podziwiam za cierpliwość i estetykę wykonania. :)
OdpowiedzUsuńLubię ładnie wykończone ubrania. Dziękuję za słowa uznania :)
Usuń