19 cze 2019

# ogród

W magicznym, czerwcowym ogrodzie

Połowa czerwca. Nareszcie mamy ciepło, jest wręcz upalnie. Żar leje się z nieba. 

Taką pogodę kochają pelargonie. Pięknie w tym roku zakwitły. Posadziłam same czerwone, są wśród nich bluszczolistne o pojedynczych kwiatach








Lubią one stanowiska słoneczne, są odporne na upał, dobrze znoszą lekkie przesuszenie. Aby jak najdłużej cieszyły nasze oczy, kwiaty pelargonii powinno się systematycznie usuwać, gdy przekwitną. Wytwarzają dużą masę zieleni, jeśli są odpowiednio pielęgnowane.  Wymagają częstego nawożenia, co 7-10 dni (ja robię to jednak częściej). Należy też systematycznie usuwać zwiędłe kwiaty i skracać zbyt długie końcówki pędów, gdyż są kruche i przy silnych podmuchach wiatru mogą się połamać.

Pelargonie rosną w wiklinowych koszach przy wejściu do domu i na parapecie okna kuchennego (te wyglądają najbardziej okazale, jakby korzystały z naszych smacznych obiadów 😉). 

Kącik ze złotym kompletem ogrodowym uroczo się prezentuje. Tu najbardziej lubimy zasiadać i popijać kawę.


Posadziłam również pelargonie pokroju wzniesionym - rabatowe (tzw. krakowiaki) - jak na Małopolankę przystało 😉. Dwie skrzynki udało mi się przezimować. Są niebywale okazałe - wysokie i grube. Te tegoroczne nie są jeszcze tak bardzo rozrośnięte, ale mam nadzieję, że niedługo doczekam się tego, że pokażą swoją pełniejszą krasę.

Obserwując przez lata rozwój pelargonii zauważyłam, że "krakowiaki" nie lubią zbytnio ulewnych deszczy, dlatego w tym roku umieściłam je w miejscach nie narażonych na obfite opady.




W moim ogrodzie bardzo obficie zakwitły pnące róże. Są białe i różowe. Pięknie dopełniają soczystą zieleń otaczających je krzewów. Początkowo dość mocno atakowały je mszyce, ale szybko poradziłam sobie z nimi. 




Przed wejściem do domu stoi okazała, drewniana donica. Rosną w niej rośliny zimozielone (trzmielina na pniu, płożące jałowiec i tuja) oraz tulipany, mianiaturowe narcyzy, białe fiołki ogrodowe, zielistka, pelargonie (te ostanie nie są zbyt dorodne, ale może jeszcze się rozrosną). Kompozycję okraszają żółcią drobne kwiatuszki, ale zapomniałam, jak się nazywają. Fiołki wybujały w tym roku mocno. Zastanawiam się, czy "poszły" w liście, czy jednak równie obficie zakwitną.






Ozdobą czerwcowego ogrodu są już białe hortensje. Lubię ten gatunek, bo kwiaty z bieli przeistaczają się w jasną zieleń. Dzięki wczesnemu nawożeniu zakwitły bardzo obficie.




Teraz czekam jeszcze na rozkwit hortensji wielkokwiatowych. W moim ogrodzie rosną 3 krzewy. Jeden z nich musieliśmy przesadzić w inne miejsce. Ma nadzieję, że zakwitnie. 2 pozostałe są młodsze, posadziłam je w ubiegłym roku. Ten najstarszy krzew prezentował się w poprzednich latach niezwykle efektownie.










8 komentarzy:

  1. Ładne kwiaty. Moje stojące pelargonie kwitną jak opętane ale zwisające nie bardzo chcą iść. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ubiegłym roku moje "krakowiaki" rosły słabo. Teraz są ładne.

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy i interesujący post. Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wpis. Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń