Grecja - spokojna, dostojna, ciepła, przyjazna i swojska. Taką poznałam. Dziś pokażę zwierzęta, które tam spotkałam.
Sympatyczne kozy znajdowały się w ogrodzie w pobliżu drogi prowadzącej z hotelu na basen. Turyści dokarmiali je trawą z przyhotelowego ogrodu. Tam, gdzie zwierzęta się pasły, trawa była wysuszona na wiór.
Koty w ogrodzie przy hotelu miały dobrze, a regularnie karmione przez turystów były trochę wybredne.
Kot w ogrodzie Hipokratesa na wyspie Kos.
Kot na ulicy miasta Kos.
Zwierzak był niezwykle ruchliwy, dlatego zdjęcie nie jest ostre.
Pozdrawiam cieplutko, życząc przyjemnego dnia :)
Pa, pa...
Fantastyczne! Koty kocham i mam cztery, o kozach marzę :) Cudowne!
OdpowiedzUsuńDroga Aniu. Na te koty "polowałam" głównie z myślą o Tobie. Koty w Grecji są wszechobecne. Kozy mieszkały w zagrodzie za hotelem. Wszyscy wczasowicze byli nimi zachwyceni.
UsuńKoty są piękne, posiadam nawet dwa. O dziwo w Meksyku też są kozy.
OdpowiedzUsuń