Często spotykam się ze zdaniem, że Dzień Kobiet to komunistyczne święto.
Prześmiewcy powiadają, że muszą być goździk lub tulipan i rajstopy.
A ja myślę inaczej.
Paniom należy się uznanie i szacunek.
Jasne, że nie tylko od święta, ale na co dzień.
Skąd wzięło się to święto? Niewiele osób o tym wie jaka jest geneza Dnia Kobiet. To "coroczne święto obchodzone 8 marca jako wyraz szacunku dla ofiar walki o równouprawnienie kobiet. Ustanowione zostało w 1910 roku. Dzień Kobiet w Polsce był obchodzony na szeroką skalę do 1993 roku".
* Źródło: Wikipedia
* Źródło: Wikipedia
Obchody Święta Kobiet na świecie
święto oficjalne
święto dla kobiet
święto nieoficjalne *
* Źródło grafiki: Wikipedia
I dalej czytamy:
"Początki Międzynarodowego Dnia Kobiet wywodzą się z ruchów robotniczych w Ameryce Północnej i Europie. Pierwsze obchody Narodowego Dnia Kobiet odbyły się 28 lutego 1909 r. w Stanach Zjednoczonych. Zapoczątkowane zostały one przez Socjalistyczną Partię Ameryki.
Wersja, jakoby miało ono upamiętniać odbywający się rok wcześniej nowojorski strajk pracownic przemysłu odzieżowego przeciwko złym warunkom pracy i śmierć 126 z nich zamkniętych tam przez właściciela nie znajduje potwierdzenia w źródłach. Prawdopodobnie doszło do pomieszania faktów, gdyż 8 marca 1908 roku na ulicach Nowego Jorku odbył się marsz 15 000 pracownic zakładów odzieżowych (upamiętniających z kolei podobny marsz z 1857 roku), domagających się praw politycznych i ekonomicznych dla kobiet. Zainspirowane tym marszem pracownice zakładów odzieżowych (głównie imigrantki) podjęły trzymiesięczny strajk zimą na przełomie 1909 i 1910 roku przeciwko wyzyskującym je właścicielom fabryk, tzw. "Powstanie dwudziestu tysięcy". Do pożaru natomiast doszło w nowojorskiej fabryce tekstyliów Triangle Shirtwaist 25 marca 1911 roku. Zginęło wtedy 146 osób (129 kobiet i 17 mężczyzn), z czego w większości ofiarami były żydowskie i włoskie imigrantki, w wieku od czternastu do czterdziestu ośmiu lat. Jedną z przyczyn tak dużej liczby ofiar było zamknięcie przez właścicieli większości wyjść z budynku, w tym na zewnętrzne klatki schodowe - powszechnie stosowana praktyka w tamtym czasie, mająca na celu uniemożliwienie dostania się na teren zakładu osób niepowołanych oraz kradzieży. W konsekwencji dwaj właściciele stanęli przed sądem oskarżeni o zabójstwo pierwszego i drugiego stopnia. Wydarzenie to przyczyniło się do powstania kilku komitetów i stowarzyszeń mających na celu poprawę bezpieczeństwa w publicznych zakładach pracy.
W 1910 roku Międzynarodówka Socjalistyczna w Kopenhadze ustanowiła obchodzony na całym świecie Dzień Kobiet, który służyć miał krzewieniu idei praw kobiet oraz budowaniu społecznego wsparcia dla powszechnych praw wyborczych dla kobiet." **
** Źrodło: Wikipedia
Ja jestem za.
Jestem za celebrowaniem Dnia Kobiet,
choćby z uwagi na pamięć tych Pań, które walczyły o nasze prawa.
Na pytanie zawarte w tytule postu odpowiadam zdecydowanie: tak.
Pozdrawiam, poddając temat wywołany przeze mnie do przemyślenia i do dyskusji.
Ja bym chciała aby święto to było każdego dnia ale tak się nie da więc chętnie poświętuję chociaż dzisiaj :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPs . czy w moim candy nie chcesz brać udziału bo brak numerka przy zgłoszeniu? :-) . Dopisać ?
Fajnie byłoby, gdyby święta były codziennie. A może byłoby nudno? Dziękuję za udział w candy, choć nagrody są śliczne.
UsuńDzień kobiet, o którym wiele pań marzy - czyli bez gotowania i zmywania - mam codziennie, bo praktycznie nie muszę nigdy wchodzić do kuchni, czasem tylko sama robię sobie kawę - głównie wtedy, gdy mój Marcin jest w pracy... jedzenie gotują pani Krysia i Grażynka, sprząta w domu Ula... a ja świętuję cały rok :)
OdpowiedzUsuńAle 8 marca też jest szczególny - żadnych kwiatów! Preferuję prezenty typu książka, kanwa, muliny... ewentualnie naparstki :)
I to się nazywa mieć szczęście :)
UsuńA ja lubię kwiaty.
Jak najbardziej celebrować �� każda okazja jest dobra, żeby siebie docenić ��
OdpowiedzUsuńKażda kobieta powinna w tym dniu dostać choć jednego kwiatka, jestem jak najbardziej za.
OdpowiedzUsuńSpoglądając w kalendarz to codziennie cos celebrujemy. Szczerze? nie jestem ani za ani przeciw.
OdpowiedzUsuń