3 lip 2017

# handmade

Jakie są zalety dziergania swetra metodą tradycyjną?

Przeglądając blogi dziewiarskie zauważyłam, że czasami moje koleżanki po fachu borykają z trudnością dopasowania projektu do własnych oczekiwań. Dobrze, jeśli praca nie jest jeszcze zaawansowana i nie żal spruć tego, co już zostało wydziergane. Trudniej podjąć decyzję o "unicestwieniu robótki", gdy sporo już zostało zrobione. I to dopadło mnie tym razem. Z drutów miał w tym tygodniu zejść biały sweter ze złotymi ściągaczami, ale podjęłam decyzję o sporej korekcie. Przód i tył swetra już były gotowe, zeszyte i wykończone plisą, ale uważałam, że wyrób będzie zbyt szeroki. Wprawdzie ma to być ubranie typu oversize, jednak przesadziłam z szerokością. Wydawało mi się, że tył zrobiłam zbyt wąski i robiąc przód zwiększyłam ilość oczek aż o 12. I tu dobre słowa padły: "wydawało mi się". Teraz to ja nawet zmniejszę ilość oczek o 6. Myślę, że powinno być dobrze. Zakończenie projektu znacznie przesunie się w czasie, ale, parafrazując powiedzenie, lepiej późno, niż źle 😊



Długo przymierzałam się do korekty robótki i w końcu, po kilkunastu (!) dniach przymierzania i dumania, zdecydowałam. Nie ma sentymentów, sweter idzie do poprawki. I basta! Jak widać, część dzianiny zamieniła się w kłębuszki. Teraz trza zakasać rękawy i do dzieła.

Dobrze, że sweter nie jest robiony metodą bezszwową, bo trzeba byłoby pruć całość, a tak  - tylko część. I to jest zaleta dziergania metodą tradycyjną.



11 komentarzy:

  1. Czasem żeby osiągnąć zamierzony efekt trzeba się pomęczyć ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie zszywałam elementów przed skończeniem wszystkich bo szybko można coś poprawić:) Ciekawie wygląda z tymi ściągaczami:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeszycie było konieczne, bo rękawy i plisa będą dorabiane. Poza tym chciałam sprawdzić, czy szerokość swetra jest odpowiednia.

      Usuń
  3. A ja powiem , że moim zdaniem to jest właśnie wada metody tradycyjnej, bo o tym czy sweter jest dobry czy nie, przekonujemy się dopiero po zrobieniu całego przodu i tyłu i zszyciu tych elementów. W przypadku robienia swetra na okrągło , od góry, mamy możliwość mierzenia go w trakcie roboty i na bieżąco korygowania niedoskonałości. Jak robię sweter od góry to mierzę go praktycznie co kilkanaście rzędów nawet i widzę czy jest za szeroki czy za wąski i jak go taliować . W moim przypadku robienie od góry na okrągło dużo lepiej się sprawdza, ale każdy przecież ma swoje wypróbowane i ulubione metody.
    Bardzo ładnie się ten sweter zapowiada, ciekawe połączenie tej bieli ze złotymi ściągaczami. Super pomysł na letni sweter :) Czekam na efekt końcowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żadna dziewiarka nie lubi prucia, ale jeśli chce się, by z drutów zszedł projekt idealny, to czasem jest to niezbędne. Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja już myślałam, że nikt poza mną tradycyjnie nie robi;-) Podziwiam te wszystkie bezszwowe i od góry i nie chcę być taka zacofana, ale mam w kolejce tyle cudnych projektów tradycyjnych, że ciągle nie mogę się doczłapać do prób dziergania nowymi metodami. Aż wstyd mi trochę!

    W tym sweterku muszę bardzo pochwalić zestawienie bieli i złota. Chyba bym na to nie wpadła, a jak je widzę, to wydaje mi się po prostu wyborne. Jestem bardzo ciekawa efektu końcowego. Mam nawet jego własną "wizję": tył z pęknięciem czy dużą łezką, wiązany na złotą kokardę na karku. No, przepraszam, trochę mnie poniosło!;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście troszkę tradycji się ostało. Projekty kawałkowe łatwiej wydziergać, łatwiej zblokować, można też części przymierzyć żeby ocenić, czy wszystko będzie pasować. Pozdrawiam Halina

      Usuń
  6. Fajny ten brązowy kolorek :)

    http://przystanek-klodzko.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja właśnie miałam przygodę z sukienką reglanową, robioną naokoło od góry. Prułam dwa razy praktycznie do zera, ale w końcu udało mi się dopasować ją, tak jak trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak nie lubię zszywać, że prucie mnie nie przeraża 😉 Piękne zestawienie kolorów w Twoim sweterku 🙂

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak bardzo nie znoszę prucia, tak mi żal, że kombinuje aż z czerepa kopci i czasami całkowicie zmienia mi się wizja rzeczy na zupełnie inna, aby tylko nie pruć. No chyba że odrobina jest do sprucia.

    OdpowiedzUsuń