22 kwi 2014

# podróże # w zieleni

Śmigus dyngus w górach

I już po świętach. Dla mnie był to cudowny czas spędzony w gronie rodzinnym.
A Wam jak  minęły święta?


Poniedziałek wielkanocny - śmigus dyngus. 
W tym dniu od lat wybieramy się z rodzinką, w mniejszym lub większym gronie, na Leskowiec. 
To najwyższy szczyt w Beskidzie Małym 
o wysokości 922 m n.p.m.

 Podczas podróży samochodem mieliśmy okazję zobaczyć 
jak dzieci i młodzież z radością oddają się 
podtrzymaniu tradycji lanego poniedziałku. 
Wiadra z wodą poszły w ruch. Było wesoło.




Piękna pogoda sprzyjała wyjściu, podziwialiśmy wspaniałe widoki 
i chłonęliśmy świeże górskie powietrze.




Borowina już wypuszcza świeże listki i zaczyna kwitnąć. 
Tylko czekać, aż pojawią się pyszne jagody.



Młode igły modrzewia - taka zieleń nadaje krajobrazowi świeżego, wiosennego, długo oczekiwanego kolorytu. 
Kocham taki odcień zieleni.



Runo leśne zdobią już przepiękne, subtelnie białe zawilce.



Przy tym źródełku zatrzymują się turyści 
i smakują krystalicznie czystej wody. 
Sama rozkosz. 
A do tego jeszcze można ochłodzić ramiona i twarz, 
odczuwając przyjemną ulgę po trudach wspinaczki.



Szczawik zajęczy o białych, delikatnych kwiatuszkach 
przykuwa wzrok turysty. 



Rozmiary tej huby, znajdującej się w pobliżu schroniska "Leskowiec", robią wrażenie. 
Grzyb wyrósł na jednym z licznych na tym terenie 
potężnych buków, których powyginane gałęzie i konary 
tworzą bajkowy, czarodziejski las.



W góry właściciele zabierają swoich pupilów. 
Na zdjęciu jeden z nich - Gaspar - labrador z rodowodem. 
Jego matka była ratownikiem. 
Ten piękny pies o łagodnym usposobieniu 
chętnie poczęstował się naszym kabanosem 
(dostaliśmy zgodę właściciela na karmienie psiaka).




W pobliżu szczytu na Groniu Jana Pawła II (dawniej Jaworzyna) znajduje się schronisko turystyczne "Leskowiec", 
gdzie można odpocząć po trudach marszu 
i posilić się własnym prowiantem albo z daniami tutejszej kuchni. Pysznie tu gotują. A szarlotkę mają wyborną. 

A oto i schronisko w całej krasie.







Właściciele dbają o wystrój wnętrza. 
Wczoraj czuło się tu wielkanocny klimat.








Leskowiec był chętnie odwiedzany przez Jana Pawła II.




W schronisku można podziwiać wiele pamiątek 
pozostawionych przez turystów. 
Wśród nich są połamane narty.



Zachęcam do wymarszu na Leskowiec. 
Można przyjemnie i aktywnie spędzić wolny czas, 
zdobywając ten niewysoki szczyt. 

Pozdrawiam znów cieplutko :)

Niedługo na blogu pojawią się posty o dzierganiu na drutach. Zapraszam :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz