Dostałam wspaniały prezent od mojej Kochanej Córki. Co takiego? - zapytacie. Otóż - dostałam wpis na bloga :) Ja to mam dobrze :)
Dzień dobry!
Po raz pierwszy wita się z Państwem uśmiechnięta twarz ze zdjęć. Córka zdolnej Mamy, twórczyni „W harmonii”. Kilka dni temu, w sobotę, udało nam się uwiecznić sporą ilość zimowego słońca. Dziś wpis trochę od innej strony. Tej, której nie widać, a pochłania sporą ilość czasu. Parametrami włóczki zajmie się Mama, ponieważ ja potrafię określić jedynie jej kolor. Chociaż ostatnio nabyłam cenną umiejętność sprawdzania rozmiaru drutów.
Po raz pierwszy wita się z Państwem uśmiechnięta twarz ze zdjęć. Córka zdolnej Mamy, twórczyni „W harmonii”. Kilka dni temu, w sobotę, udało nam się uwiecznić sporą ilość zimowego słońca. Dziś wpis trochę od innej strony. Tej, której nie widać, a pochłania sporą ilość czasu. Parametrami włóczki zajmie się Mama, ponieważ ja potrafię określić jedynie jej kolor. Chociaż ostatnio nabyłam cenną umiejętność sprawdzania rozmiaru drutów.
Jak wyglądają przygotowania do
naszych „sesji”?
Kiedy produkt jest gotowy –
przychodzi czas na jego prezentację, zanim trafi do pożądanej
osoby. Jest szybka akcja. Weekend, dobre światło (najchętniej w
postaci naturalnej – słonecznej), szeroki uśmiech i bardzo ważna
kwestia, czyli odpowiednia "stylówka". Nie ma znaczenia temperatura
zewnętrzna. Zdarzyło nam się robić zdjęcia w grubym swetrze,
puchatej czapce i emu przy temperaturze około 20 stopni. Tym razem
jest na odwrót. Termometr na zewnątrz pokazuje kilka kresek na
minusie, a ja dumnie pozuję w cienkim sweterku, udając, że
świetnie się bawię :D Na szczęście rękawiczki pasowały do
całości i łapki nie zmarzły.
Jak to robią blogerki?
Ale co? Na przykład, że śnieg wokół
nich wygląda jak świeżo nasypany, lekko dmuchnięty przez wiatr.
Nam się to niestety nie udało, chociaż i tak mało nadeptałam ;)
Nasze cykanie trwa zazwyczaj do 10 minut (żeby zmniejszyć
prawdopodobieństwo wystąpienia kataru), zawiera spontaniczne ujęcia
oraz zbliżenia na robótkę (potem można przeczytać, że tu mamy
„oczko prawe na lewe, lewe na prawe, ścieg taki i taki, a
zakończenie na okrągło).
Hmm… Ja się na tym nie znam, ja
tu tylko stoję.
Większość zdjęć zawiera takie
właśnie moje miny, ale Mama z drugiej strony obiektywu woła
„Super! Bardzo ładnie! O, mam!”
Jak to było z tymi rękawiczkami?
To pasują w końcu czy nie? Zakładać?
Czy zdejmować? Nieważne. Ważne, że świeżo wydrutowana czapka
piękna, stary komin w nowej odsłonie, słońce świeci, muzyka gra
:)
Koniec stania jak kołek, zabieram
Was na przejażdżkę, chodźcie!
Owy retro rower ma swoją premierę na
blogu. Jest stary jak świat (no, na pewno ma więcej lat, niż ja),
kilka razy przymierzałyśmy się do jego utylizacji. Pierwszym
krokiem było zniesienie go ze strychu do ogrodu. I tak, przy
hortensji, wpasował się w krajobraz. I został. I dostał zakaz
wyprowadzki. I zostaje z nami. I tyle :)
Uwaga, uśmiech numer 3…
… i numer 4.
Podstawa każdego dobrego, rasowego
wpisu, rodem z NYC i Showroomów to BACKSTAGE.
U nas nie jest taki widowiskowy i mam
wrażenie, że niewiele różni się od zdjęć właściwych, ale
przygotowania trwają prężnie… przez kilkanaście sekund.
Hmm… którą mamy godzinę?
O! Chyba wystarczy jak na pierwszy raz
:)
Tak mniej więcej wygląda nasza praca
nas wpisem. Najbardziej pracochłonna jest ręczna produkcja
czapki/szalika/komina/swetra/i tysiąca innych rzeczy. Nierzadko
ostateczny wygląd poprzedzony jest pruciem, zmianą koncepcji, ale
zawsze wart efektu finalnego. Potem zdjęcia w wesołej atmosferze,
co (mamy nadzieję) widać na obrazkach. Na koniec kilka słów
wypocin z cyklu „co ślina na język przyniesie” i publikacja.
Czytanie Waszych sympatycznych komentarzy zawsze zachęca do
odpisywania na nie. Cieszymy się, że zadajecie pytania i chwalicie
projekty. Nie jesteśmy profesjonalistkami, ale Mama tworzy z pasją,
a ja chętnie pozuję i zawsze mam ochotę przechwycić ubrania do
swojej szafy.
Dziękuję za poświęcone kilka minut,
powoli żegnam się, jednocześnie informując, że moje nowe
profilowe zebrało na fb milion lajków. Czyli nasze skromne sesje
nie są takie złe :D
Ah, jak przystało na robótkowy wpis –
nie może zabraknąć wspomnianego wcześniej zbliżenia na świeżo
upieczoną czapkę.
Żegnam się serdecznie, do zobaczenia,
ahoj!
Kasia
Kolekcja włóczek Tanaro to połączenie
wełny z bambusem co sprawia, że dzianiny z nich wykonane są ciepłe i
charakteryzują się subtelnym połyskiem. Włóczki Tanaro są idealne dla
początkujących dziewiarek. Nadają się na swetry, tuniki, szale, czapki,
rękawiczki.
- 50% Wełna, 30% Akryl, 20% Bambus
- 50 g || 50 m
- Druty rozmiar 9 mm (ja użyłam ósemek)
- Próbka: 10 oczek i 15 rzędów to 10 cm x 10 cm
- Zalecane pranie ręczne
- Wyprodukowano we Włoszech *
* podano za: BIFERNO
Pozdrawiam cieplutko :)
Danuta
Piękna sesja, ciekawy wpis i, jak zwykle, niepowtarzalna czapka. Danusiu, taka córka, która współpracuje z mamą, to skarb. Gorąco pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękujemy. Mój drugi skarb, czyli Marta, sprezentował mi grafikę bloga :) A nie pisałam, że ja to mam dobrze? Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńCzapka przeurocza, prześliczna i taka w moim guście :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałej córki, a Kasi lekkości wypowiedzi i tak wspaniałego wpisu!
Przeurocza sesja zdjęciowa :) Takie posty aż chce się czytać... Gratuluję!
Serdeczności :)
Bardzo serdecznie dziękujemy. Jest nam ogromnie miło. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam ponownie :)
UsuńPodziwiam pracę mamy i córki. Wspaniały wpis.Świetna czapka, doskonale wyeksponowana. . Super sesja zdjęciowa.Taka współpraca to prawdziwy skarb.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam mamę i córkę :)
Cieszy nas Twoja opinia. Takie słowa są dla nas niezwykle cenne :) Pozdrawiamy cieplutko :)
UsuńMasz żywego modela, który chętnie z tobą współpracuje, to szczęście!
OdpowiedzUsuńTak, tak Basiu :) Wszystko się zgadza :)
UsuńGratuluję modelki :) jak widać współpracuje się bardzo miło i przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńPracujemy wtedy, gdy jest dobre światło i dopada nas wena. To musi być koniunkcja. O alternatywie nie ma mowy :)
UsuńSuper sesja, piękne zdjęcia:) Ja też częśto korzystam z usług córki jako modelki. Grunt, to dobra współpraca:) Piękna czapa, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa.
UsuńNie ma to, jak dobrze wychowane dziecko :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Cudowny wpis i fantastyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy :)
UsuńTworzycie swietny tandem, tak na blogu jak i w zyciu, super post, swietne zdjęcia, pozazdrościc córy:))
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze to nazwałaś - tak to rzeczywiście jest tandem. Dziękujemy za miłe słowa. Pozdrawiam cieplutko :)
Usuń