Wczoraj wróciła do nas prawdziwa zima. Poranek był biały, śnieg znów przykrył pola, lasy, ogrody. Biały puch przypomniał o chłodach. A kiedy temperatura spada poniżej zera, trzeba pamiętać o noszeniu nakryć głowy.
Czapkę, którą poniżej prezentuję, zrobiłam jakiś czas czemu. Jest w pięknym kolorze soczystej oliwki. Zrobiona została metodą bezszwową, a warkocze grają pierwsze skrzypce. Ten ścieg zawsze się sprawdza. Dodaje uroku każdej dzianinie, potrafi wydobyć piękno włóczki, a tę, wydawałoby się mało atrakcyjną, zamieni w prawdziwy diament. Nic więc dziwnego, że wszelkiego rodzaju kombinacje skrzyżowanych oczek cieszą się dużą popularnością.
Czapkę dziergałam podwójną nitką z włóczki lotus na drutach z żyłką nr 7 (ściągacz na szóstkach). To bardzo przyjemna w dotyku i ciepła mieszanka wełny i akrylu. Miałam ją w swoich zapasach. Szkoda, że już zniknęła ze sklepowych półek.
Czapka powędrowała do mojej przyjaciółki. Ładnie współgra z jej jasnoszarym płaszczykiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz