Jak już wiecie, kocham kwiaty. W tym roku nawałnice skutecznie rozprawiły się z nimi. Mam jednak fotografie z ubiegłego roku i chętnie je pokażę. Było na co popatrzeć. Bajecznie kolorowe kompozycje wypełniały mój ogród i balkon aż do jesiennych przymrozków.
Więcej zdjęć z ubiegłego roku można znaleźć tutaj.
Zapraszam :)
U nas bardzo zimno i deszczowo, więc i bardzo "robótkowo". Kardigan z wielością warkoczy powiększa się w dość dobrym tempie. Włóczka przyjemna w dotyku, dobrze się z niej dzierga. Jeszcze tylko dokończyć drugi przód, dorobić rękawy i kołnierz, a może kaptur oraz starannie wykończyć.
Nitką w kolorze fuksji zaznaczam miejsce, gdzie rozpoczynam robótkę w danym dniu. Lubię wiedzieć, ile zrobiłam.
Warkocze, duuużo warkoczy.
Pozdrawiam cieplutko w ten chłodny dzień.
Pa, pa...
Cudowne czerwone surfinie! U nas nie spotkałam takiego koloru :( Są tylko różowe i fioletowe...
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobają. Na dodatek są odporniejsze na deszcze od różowych i fioletowych.
UsuńAle w tym roku to mamy chyba i letnie przymrozki... przynjamniej w moim odczuciu :(
OdpowiedzUsuńZgadzam się. W sierpniu, to ja jeszcze miałam piękne kwiaty, teraz już powiało jesienią i wrzosami :(
UsuńKwiaty urzekają swoją urodą, bajeczne kolorki. Z tą nitką to mam od wielu lat podobnie, też zaznaczam sobie dzienny udzierg. Miło poczytać, że ktoś ma podobnego bzika.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Dziękuję. Ten bzik dyscyplinuje :)
UsuńBajeczne zdjęcia. Jakże ja bym chciała mieć taki przyrost robótki w jeden dzień - niestety w hafcie tak się nie da...
OdpowiedzUsuńW Zakopanem wciąż można robić takie fotki. Te na blogu pochodzą z Internetu. Zapomniałam zabrać aparatu fotograficznego.
UsuńPodziwiam wszystkich haftujących :) Ja też potrafię haftować, ale mam do takiego tworzenia mało cierpliwości. Pozdrawiam cieplutko :)