20 wrz 2024

Jak żyć w minimalizmie?

września 20, 2024 0 Komentarze

 Jak żyć w minimalizmie? 

Źródło grafiki - tutaj

Czym jest minimalizm? Jest stylem życia, rodzajem filozofii, która proponuje pozbycie się wszystkiego co zbędne. To rezygnacja z tego, co powoduje chaos, przytłacza, ogranicza naszą wolność, zabiera spokój i radość. Celem minimalizmu jest przygotowanie miejsca na to co kochamy i sprawia nam niewątpliwą przyjemność.

Minimalizm można nazwać sztuką życia. Pomaga on w panowaniu nad rzeczywistością. Nie należy go rozumieć tylko jako sprzątanie mieszkania, czy szafy. To także minimalizowanie emocji, znajomości, zbędnych myśli, tworzenia w głowie życiowych scenariuszy, które w zdecydowanej większości się nie zdarzą. Gromadzić za to należy celebrowanie przyjemnych chwil, pozytywne myślenie, dobrą energię.

Wszystkiego co stare i brzydkie, zbędne i zniszczone należy się bez sentymentu pozbywać. Ciągłe sprzątanie i układanie nadmiaru rzeczy, dbanie o nie, odświeżanie zabiera dobrą energię i czas. Taki prosty przykład: masa książek zalegająca na półkach wymaga częstego odkurzania. A ileż jest książek, do których sięgamy kilkakrotnie? Naprawdę niewiele. Czas więc na spakowanie tych, do których rzadko zaglądamy, albo nawet wcale, i podarujmy je bibliotece. W domu od razu zrobi się luźniej, poprawi się powietrze, lżej będzie się oddychać dosłownie i przenośni. Kochając czytać książki, kochając kontakt z nimi można wypożyczyć je w bibliotece lub skorzystać z e – booków.

Podobnie rzecz ma się z ubraniami. W wielu domach szafy puchną od ich nadmiaru, drzwi się nie domykają. Trzeba przejrzeć ten tekstylny arsenał i bez sentymentów pozbyć się rzeczy za małych, za dużych, niemodnych, spranych. Warto zainwestować w ubrania w bardzo dobrym gatunku, by mogły przetrwać lata. Stworzenie własnej, unikatowej estetyki oraz skompletowanie garderoby spójnej kolorystycznie i stylistycznie pozwoli na uniknięcie straty czasu z myślę „Co mam na siebie włożyć?”. W układaniu koncepcji garderoby najlepszą metodą będzie klasyka z dodatkiem odrobiny pieprzu w postaci wyszukanych dodatków. Jedwab, wełna, kaszmir, bawełna, skór naturalna powinny królować w naszej szafie. Kupno dobrych gatunkowo rzeczy ograniczy wydatki, a powiedzenie „mniej znaczy więcej” zostanie wcielone w życie.

Ograniczanie wydatków i rezygnacja z rzeczy, które nie są potrzebne sprzyjają odkładaniu środków na wypoczynek. Da to poczucie komfortu, że nie musi się żyć z lękiem od pierwszego do pierwszego. Zaspokojenie podstawowych potrzeb jest najważniejsze. Opłacenie rachunków, zakup żywności, leków i niezbędnych ubrań są na liście wydatków na pierwszym miejscu. Dzięki zastosowaniu zasad minimalizmu można mieć zabezpieczenie środków na przyjemności.

Minimalizm trzeba potraktować jak narzędzie, dzięki któremu nasze życie nabierze większego blasku, uczyni je przyjemniejszym, pozwoli naszemu ciału i umysłowi wyrwać się ze szpon posiadania, da nam szansę na oddychanie pełną piersią. Minimalizm pozwala na skupianie się na rzeczach istotnych, a nakazuje omijanie szerokim łukiem tym mniej ważnych. To pozwoli nam na dostrzeganie piękna w całej rozciągłości, na łapanie każdej iskry miłości bliskich. Nadmiar zbędnych rzeczy zaburza istotę naszego bycia tu i teraz. A przecież tak naprawdę  życiu najważniejsze jest życie.

Minimalizm jest gotową receptą na to jak żyć. Jest narzędziem, dzięki któremu uporządkujemy nasze, czasem bardzo chaotyczne, życie. Pozwoli nam na wybór rzeczy (tylko potrzebnych), projektów. Da szansę na pozbycie się toksycznych relacji z ludźmi, którzy zaburzają naszą wewnętrzną harmonię, obowiązków, które nie zawsze są potrzebne, cudzych oczekiwań wobec naszej osoby. To wszystko jest toksyczne dla nas samych, dla naszego myślenia, postrzegania świata, dla naszego jestestwa.

Mało wcale nie oznacza za mało. Mniej zbędnych przedmiotów, którymi wciąż się otaczamy to bibeloty, wątpliwej jakości biżuteria… Długo by wymieniać. Ograniczenie przedmiotów da nam szansę na odzyskanie lepszej energii, na złapanie wiatru w żagle. Kompulsywne zakupy kończą się niepotrzebnym uszczupleniem budżetu domowego, zagraceniem mieszkania, koniecznością dbania o kolejne rzeczy, by utrzymać dom w ładzie, czystości i porządku. Przed zakupem kolejnej rzeczy warto sobie zadać istotne pytanie „Czy to mi jest potrzebne?”. To pomaga, nie wpadniemy w kolejną pułapkę umiejętnie przygotowaną przez sprzedających. Nie trzeba żyć w ascezie, ale kolejne przedmioty naprawdę nie są drogą do osiągnięcia szczęścia. Nie będziemy głodować, jeśli odmówimy sobie kolejnej patelni, nie staniemy się nieszczęśliwi po rezygnacji z zakupu nastego wazonu, nie będziemy marznąć jeśli nie kupimy siódmej pary kozaków. W minimalizmie należy postawić na jakość, w kąt ma iść ilość.

Otaczanie się niezliczoną ilością rzeczy i chęć nabywania wciąż nowych przedmiotów nie stanowi na dłuższą metę drogi do szczęścia. Nie powinna nami kierować wieczna pogoń za pieniądzem. Życie w nieustannym biegu nie służy zdrowiu, może prowadzić do poważnych chorób. Wydawanie pieniędzy na wizyty u lekarza i lekarstwa jest zaprzeczeniem pogoni za pieniędzmi. I tu jeszcze małe porównanie. Jeśli np. ktoś chce schudnąć, to lepiej niech odmówi sobie kolejnej porcji słodyczy, czy słodkich napojów. Będzie to oszczędność pieniędzy, bo nie pójdą one np. na kolejną wizytę u dietetyka. Nie dajmy się wepchnąć w błędne koło. Wewnętrzna dyscyplina jest kluczem do sukcesu. Minimalizm pozwala na kreatywne życie, na wyrwanie się ze schematów.

W minimalizmie istotne jest wypełnianie życia wartościowymi sprawami, czerpanie radości z bycia z drugim człowiekiem, z bycia z samym sobą, podziwianie piękna przyrody. Doskonalenie umysłu, dbanie o własne ciało jest niezbędne, posiadanie rzeczy materialnych staje się mniej ważne. One też są potrzebne, ale w rozsądnych ilościach. Uwolnienie umysłu od złych myśli i wypełnienie życia dobrą energią będzie sprzyjać dobremu zdrowiu. Aktywność fizyczna, poszukiwanie tego, co niesie ze sobą spełnienie i radość dopełnią dzieła. Nasze życie nie będzie pustką, a stanie się wartością samą w sobie.

 

9 wrz 2024

Analiza porównawcza – grzyby jadalne oraz trujące lub niejadalne

września 09, 2024 1 Komentarze

Wrzesień to okres, kiedy grzybobranie nabiera rozpędu. Smak i zapach grzybów kusi niejednego. Zupa z borowików, jajecznica z grzybami, marynowane maślaki czy smażone na maśle rydze stanowią nie lada przysmak. Wybierając się do lasu na grzyby należy posiąść wiedzę, by nie wrzucić do koszyka zabójczego egzemplarza. Niektóre grzyby trujące są bardzo podobne do siebie i łatwo się pomylić. Warto ze sobą zabierać atlas grzybów lub sięgać po niego w aplikacji mobilnej. 

Źródło grafiki - tutaj


Oto porównanie grzybów jadalnych z trującymi/niejadalnymi. Zdjęcia z lewej strony prezentują grzyby jadalne, a z prawej trujące/niejadalne.

1.      Jadalny – czubajka kania

Trujący/niejadalny  – muchomor plamisty

 

 

2.      Jadalny – pieprznik jadalny

Trujący/niejadalny – lisówka pomarańczowa

 
  

3.      Jadalny – borowik szlachetny

Trujący/niejadalny – goryczak żółciowy

 
  

4.      Jadalny – pieczarka polna, dwuzarodnikowa, zaroślowa

Trujący/niejadalny – pieczarka żółtawa  

 

5.      Jadalny – mleczaj rydz

Trujący/niejadalny – mleczaj wełnianka

 

6.      Jadalny – opieńka miodowa

Trujący/niejadalny – maślanka wiązkowa

 

  

7.      Jadalny – gąska zielonka

Trujący/niejadalny – gąska siarkowa

 

8.      Jadalny – smardz jadalny (chroniony w stanie naturalnym)

             Trujący/niejadalny – piestrzenica kasztanowata

 

  

9.      Jadalny – czubajka kania

             Trujący/niejadalny – czubajeczka ostrołuskowa

 

  

 

10.  Jadalny – gołąbek zielonawy

Trujący/niejadalny – muchomor sromotnikowy

 

  

 

Zbierając grzyby, należy je ostrożnie wykręcać, a nie wyrywać, bo można zniszczyć grzybnię, z której wyrosną nowe okazy. Powstały otwór trzeba ostrożnie przykryć ściółką, by ochronić grzybnię przed wysychaniem. Nie wolno zbierać i niszczyć grzybów trujących i uszkodzonych, gdyż są ozdobą lasu i stanowią pożywienie dla zwierząt