Czarnej sukienki przybywa, już blokują się 2 części, czyli przód i tył.
Z tej tej lnianej włóczki wydziergałam już kiedyś
ażurową tunikę, torebkę w warkocze i sukienkę.
Ta ostatnia była robiona podwójną nitką, ale nie zdążyłam jej sfotografować
przed jej wędrówką w świat.
Dzianina jest cieniutka, oczka równo się układają.
Ażurowy dół utworzył wykończenie w ząbki.
Rękawy będą długie lub 3/4. Zastanawiam się jeszcze nad ostateczną formą.
Mam nadzieję, że sukienka wyjdzie ciekawie
i jeszcze tej jesieni założę ją z czarną kurteczką ze skóry.
A co u Was na warsztacie? Co ciekawego tworzycie. Czy już na zimowo. A może powstają już jakieś bożonarodzeniowe dekoracje?
Pozdrawiam cieplutko :)
Pa, pa :)
Już wyglada ładnie. Ciekawi mnie jak będzie wyglądać na tobie:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się pięknie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFrywolitkowe gwiazdki powstają bardzo wolno:) Coś tam jeszcze się dzierga ale powoli:) Sukienka będzie ładna:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFrywolitki to istne dzieła sztuki. Powodzenia w tworzeniu :)
UsuńU mnie też na drutach lniana sukienka, a dla kontrastu grubszy sweter na jesienne chłody :-)
OdpowiedzUsuńSuper Danusiu kiecunia będzie! Kończ szybko i pokazuj całą na sobie!!! :)
OdpowiedzUsuńCudowny kolor! Kocham!
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie Danusiu. Serdecznie Cie pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńCo za misterna robota, podziwiam!
OdpowiedzUsuńNo tak, przy moim tempie dziergania powinnam coś świątecznego zacząć. Ale nie mogę się wyrobić z kominami i czapkami. Trudno. Sukienka zapowiada się ślicznie. Inspirująca. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZmarzlak że mnie, więc rękawy zrobiłbym długie.
OdpowiedzUsuń