Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie
cieszy się wielkim powodzeniem wśród widzów.
Zabytkowa architektura i piękny wystrój zachęcają do spędzenia czasu na widowni.
Lubię ten Teatr.
Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie "działa nieprzerwanie od 1893 roku. Jedna z najsłynniejszych i najbardziej zasłużonych polskich scen. Gmach, zbudowany przez Jana Zawiejskiego, jest zaliczany do najcenniejszych zabytków architektury teatralnej w Europie. Na frontonie widnieje napis: „Kraków narodowej sztuce”. Wnętrza ozdabiają freski wiedeńskiego artysty Antona Tucha oraz słynna kurtyna Henryka Siemiradzkiego. Obok sceny znajduje się zabytkowa garderoba wielkiego aktora Ludwika Solskiego. Otoczony legendą Teatr już na przełomie XIX i XX w. pełnił funkcję sceny narodowej. Był miejscem narodzin współczesnej polskiej reżyserii, scenografii, inscenizacji i aktorstwa. Debiutowało tu pokolenie artystów Młodej Polski – wśród nich Stanisław Wyspiański. Prapremiery jego genialnych dzieł, m.in. Wesela (1901) i Wyzwolenia (1903), należą do najważniejszych wydarzeń w dziejach polskiej kultury. Na przełomie XIX i XX wieku historyczne znaczenie miały pierwsze realizacje arcydzieł polskiego romantyzmu: Kordiana, Dziadów i Nie-Boskiej komedii. Przywiązanie do tradycji szło w parze z poszukiwaniem nowych kierunków w sztuce, o czym najlepiej świadczy debiut najwybitniejszego przedstawiciela polskiej awangardy XX w. Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkacego) w 1921 roku.
Kierowali tym niezwykłym Teatrem wybitni dyrektorzy – m.in. Pawlikowski, Solski, Osterwa, Frycz, spektakle realizowali znakomici reżyserzy. W latach siedemdziesiątych debiutowało tu pokolenie wybitnych inscenizatorów, wśród nich Krystian Lupa. Współpracowali z tą sceną wielcy scenografowie: Frycz, Pronaszko, Stopka, Kreutz-Majewski, Kantor, gościnnie lub stale występowali najznakomitsi polscy aktorzy: Modrzejewska, Wysocka, Solska, Siemaszkowa, Jaroszewska, Solski, Osterwa, Jaracz, Junosza-Stępowski, Łomnicki, Holoubek. Dziś ten teatr sprzyja młodym – debiutowali tu lub realizowali tu swoje pierwsze spektakle artyści zaliczani dziś do czołówki polskiego teatru, m.in. Maja Kleczewska, Agnieszka Olsten, Agata Duda-Gracz, Magdalena Piekorz, Paweł Miśkiewicz, Maciej Sobociński, ale też wystawia spektakle mistrzów – m.in. Barbary Sass, Krzysztofa Babickiego, Janusza Wiśniewskiego, Macieja Wojtyszki, Rudolfa Zioły.
Teatr im. Juliusza Słowackiego niezmiennie zajmuje wyjątkowe miejsce w kulturze Krakowa. Na kilku scenach proponuje spektakle ważne, wartościowe, żywo komentujące współczesność, ale też w sposób twórczy odwołujące się do polskiej i europejskiej tradycji. W Teatrze działa też słynny Krakowski Salon Poezji Anny Dymnej, offowa Scena w Bramie, a w okresie letnim ogródkowa Scena przy Pompie." ** Źródło - tutaj.
Niedawno obejrzałam spektakl "Arszenik i stare koronki"
w reżyserii Krzysztofa Babickiego i udziale wybitnej aktorki Anny Polony,
z którą miałam też okazję zamienić 2 słowa na spotkaniu z widzami.
"Jeśli bawią Was świetnie skrojone czarne komedie w stylu Agathy Christie, jeśli chcecie w teatrze śmiać się do rozpuku, a już za chwilę zamierać z przerażenia, jeśli lubicie być zaskakiwani nieprzewidzianymi zwrotami akcji i wbijani w fotele jej wartkim biegiem, jeśli chcecie spędzić wieczór w towarzystwie plejady bohaterów z krwi i kości, ożywionych na scenie przez najznakomitszych aktorów – ten spektakl jest specjalnie dla Was!
Brodwayowski przebój, grany nieprzerwanie od dziesiątek lat przy pełnej widowni na pewno dostarczy Wam znakomitej rozrywki na równie znakomitym poziomie. W rolach głównych – dwie wielkie damy polskiej sceny: Anna Polony i Urszula Popiel." *
* Źródło - tutaj
Zachęcam do odwiedzenia Teatru im. Juliusza Słowackiego
i obejrzenia spektaklu zagranego ze swadą przez wspaniały zespół aktorów
z Anną Polony na czele.
A oto fragment przedstawienia:
*
* Źródło - tutaj
Duża doza humoru, dodajmy - czarnego humoru,
i świetna gra aktorska wprawiły widzów w dobry nastrój.
Niedzielne popołudnie spędzone w teatrze nie było czasem straconym.
Poniżej prezentuję jeszcze zdjęcia budynku Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.
* Źródło - tutaj
No, to miałaś piękne niedzielne popołudnie :) Jeszcze nigdy nie byłam w tym teatrze, może kiedyś wybiorę się do Krakowa i pójdę tam na jakiś spektakl.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pamiętam starą wersję telewizyjną - była fenomenalna!
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam. Podzielam opinię.
UsuńOch ja też uwielbiałam te teatry telewizji.Jedyny plus poniedziałków. Teraz w telewizji to tylko albo stare dobre powtórki,albo nowe seriale dla widzów o poziomie inteligencji dżdżownicy.Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuń