Czy ktoś zna takie włóczki, które w domach przędły z owczego runa na kołowrotkach zdolne kobiety? Jakiś czas temu wydziergałam sobie sweter, sukienkę i płaszczyk z takiej stuprocentowej wełny. Niestety, pozbyłam się ich. No, ale nie da się w domu wszystkiego gromadzić, bo powstałaby wielka góra "przydasiów".
Dawno nie miałam w rękach takiego tworzywa. Włóczka przaśna, szorstka, ale ciekawa. Nitka była nierówna, ale gładko schodziła z druta, nie rozwarstwiała się. W sweterku wykorzystałam różne sploty warkoczy.
Wełna była
twarda i niewygodna do zszywania. Po upraniu i użyciu płynu
zmiękczającego, robótka stała się bardziej przyjazna dla mnie przyjazna.
A dokładniej - dla moich rąk.
Sweterek zrobiony jest z surowej, szorstkiej włóczki, więc trzeba pod niego założyć koszulę lub koszulkę.
Sweterek zdobi nowa blaszka, większa od poprzedniej, a więc z bardziej widocznym logo "W harmonii".
Na warsztacie już nowy projekt z włóczki o jakości zgoła innej niż ta prezentowana powyżej w zgrzebnym sweterku.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i zapraszam ponownie.
Przepiękna kompozycja warkoczy! Szczególnie spodobał mi się ten dwukolorowy :) Sweter prezentuje się znakomicie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Bardzo dziękuję za uznanie. Warkocze to moje ulubione ściegi. Potrafią nawet z niezbyt atrakcyjnej włóczki wydobyć piękno.
UsuńSweter dużo lepiej prezentuje się na jego właścicielce.
Pozdrawiam cieplutko :)
Piękny sposób łączenia i bardzo ciekawy efekt :)
OdpowiedzUsuńMiło mi. Będę jeszcze podejmować takie próby łączenia kolorów i ściegów, by wykorzystać różne resztki. Pozdrawiam :)
UsuńTaki prawdziwy owczy z Zakopca ;) Super z tymi warkoczami :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie, taki prawdziwy z Zakopca. Dziękuję za pochwałę. Takie słowa od projektantki są szczególnie cenne. Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńPiękny sweter i bardzo ciekawe połączenie warkoczy.
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się z górami ,śniegiem-:)
Pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowa. Warkocze są moim ulubionym ściegiem.
UsuńOwcza włóczka rzeczywiście kojarzy się z górami i, jak dla mnie, z Zakopanem.
Pozdrawiam :)
Znam "takie włóczki" bo między innymi sama je przędę, ale nie tylko ja, współczesnych prządek jest wiele także w Polsce (jeśli chodzi o świat to zajęcie dość popularne wśród osób robótkujących) i w tej chwili można z łatwością kupić sobie australijskiego merynosa, BFL, wielbłąda, alpakę czy nawet kaszmir, więc ręcznie przędzona wełna wcale nie musi być szorstka....
OdpowiedzUsuńA sweter bardzo ładny
No, to chapeau bas za przędzenie. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńŚliczny sweter. Od razu przypomniały mi się góry :) Zainspirował mnie dwukolorowy warkocz - i ten pomysł również ściągam :) Oj, robiło się z takiej wełny, robiło... Moc serdeczności :)
OdpowiedzUsuńO, na coś się przydałam :)
UsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam ponownie :)