Zakochałam się. Wszak wiosnę mamy. Zakochałam się w dzianinowych poduchach. To która to już? Jedenasta - 5 mieszka w moim domu, a 6 pojechało w świat. To miłe, że ktoś chce posiadać poduchy, które robię.
Kilka dni wcześniej pisałam o kolorystycznych zmianach w domu - klik. W konsekwencji wydziergałam niebieską poduchę. Powstała z włóczki specjalnie przeznaczonej na czapki, dodatki i akcesoria ''home deco'' typu poduszki, kosze, dywaniki itp. Włóczka jest bardzo przyjemna w dotyku, ale też jednocześnie lekko sztywna, dzięki czemu dekoracyjne dzianiny prezentują się elegancko. Mowa o włóczce hawai. Nitka nie rozdwaja się podczas dziergania.
- motek: 100g / 130m,
- skład: 60% bawełna, 40% akryl,
- zalecane druty 6 - 7.
Jak widać na fotografiach wykorzystałam klasyczne ściegi: dżersejowy lewy, który rozdziela kombinacje warkoczy oraz ściągaczowy 2/2, wykończający robótkę. Środkową część poduszki zdominował szeroki warkocz na 8 oczek, pozostałe warkocze są zrobione z czterech oczek, ale niesymetrycznie krzyżowanych 1/3. Poducha jest zapinana na guziki. Robótka została zakończona w sposób elastyczny. Zmieniając ścieg na ściągaczowy ujęłam 4 oczka. Warkocze ściągają robótkę, więc trzeba zmniejszyć liczbę oczek, by szerokość dzianiny nie zwiększyła się.
Włóczka hawai daje możliwość wykonania równych oczek.
Dla przypomnienia podam linki do postów prezentujących wcześniej zaprojektowane ozdobne poduchy.
➢ ecru z wełny;
➢ zielona 1;
➢ zielona 2;
➢ zielona 3;
➢ z warkoczami;
➢ w paski.
Nie prezentowałam jeszcze wszystkich wydzierganych w ostatnim czasie poduszek, czekają one pokaz. Fotografie są przygotowane, więc wkrótce powstaną nowe "poduszkowe" posty.
A u mnie na warsztacie powtórka pewnego projektu. Dziergam czarny sweterek ze stuprocentowej wełny. Wyprałam dzianinę w pralce i rozmiar ubrania zmniejszył się. No cóż, wełna nie lubi, kiedy temperatura wody się zmienia. Sweterek jest jeszcze do użytku, tyle, że nosi go moja szczuplejsza koleżanka. A tak prezentował się na mnie: klik.
Pozdrawiam wszystkich Gości i zapraszam do ponownych odwiedzin 😉
Kolor piękny i warkocze pięknie wyglądają z tej wełenki:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolejna piękna poduszka. Warkocze zawsze super się komponują, tak też jest i w tym projekcie:)
OdpowiedzUsuńSliczna poducha :-) kolejna :-)
OdpowiedzUsuńCudna błękitka :) Mnie się tyły Twoich poduszek podobają jeszcze bardziej niż przody, pewnie przez te guziczki.
OdpowiedzUsuńSweterka szkoda, ale dobrze, że na koleżankę pasuje, a Ty sobie zrobisz kolejny. Też śliczny będzie - wiadomo!
Wygląda przepięknie! Bardzo ładny kolor ^^
OdpowiedzUsuńPrzepiękna poducha! Kolor zapewne ocieplił wnętrze - jest piękny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Asia
Kolejna piękna poducha. A ten kolor... :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna poduszka.Prześliczny kolor i wzór w warkocze.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastyczny kolor! :)
OdpowiedzUsuńNo teraz Danusiu, to rzeczywiscie nie możesz narzekac na brak dzierganych dodatków w domu :) Prześliczne poduchy, a ta turkusowa podoba mi się bardzo ze względu i na kolor, i na wzór - te warkoczyki 1/3 mnie zaintrygowały :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te twoje poduchy. TA niebieska jest cudowna. A ile włóczki potrzeba na taki jasiek?
OdpowiedzUsuńTo wszystko zależy od rozmiaru i od ściegu. Ściegi reliefowe typu warkocze zabierają więcej włóczki. Ja robiłam poszewki na poduszki wielkości 50 cm na 50 cm i zużyłam 3 lub 3,5 motka.
UsuńPiękny kolor. W ogóle dziergane poszewki bardzo mi się podobają, jednak dzierganie to nie moja bajka, ale od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy nie ubrać jaśka w mój stary żółty golf z warkoczem.
OdpowiedzUsuńSuper poduchy, a jak popatrzyłam na wiosenne desery....
OdpowiedzUsuńPiękna poducha i dla takiego efektu warto się zakochać we włóczce ! Pozdrawim !
OdpowiedzUsuńZakochana jestem w takich poduchach już od dawna i nawet zaczęłam jedną robić. Może zrobię kiedyś do końca :)
OdpowiedzUsuńTwoje poduchy cudne!
Pozdrawiam Alina