Moje doświadczenie w dzierganiu jest duże. Na drutach robię od dawna. Zrobiłam niezliczone ilości czapek, szalików, kominów, sweterków, sukienek, rękawiczek, mitenek, getrów itd. Wciąż doskonalę technikę, a metodą prób i błędów dochodzę do różnych sposobów na coraz staranniejsze wykonanie robótki i ułatwienie w dzierganiu tak, aby wykonana rzecz była starannie wykończona. Miesiące, lata poszukiwań i prób nie wyczerpują ogromnego wachlarza metod dziergania.
W tym poście zebrałam kilka rad zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych dziewiarek. Z pewnością niejedna z osób tutaj zaglądających zna wiele z prezentowanych przeze mnie ze sposobów, ale być może którejś z Was przydadzą się moje porady. Zapraszam do lektury.
1. Abu uniknąć węzłów w środku robótki nie przerabiam nitki do samego końca, a rozpoczynam dziergać nitką z nowego motka przy brzegu.
2. Nie stosuję 1. sposobu w przypadku dziergania warkoczy, bo w nich można schować końcówkę nitki w sposób niewidoczny.
3. Dzianiny różnie zachowują się podczas prania. Bywało tak, że bardzo się naciągały i stawały się za długie. Wtedy prułam część robótki i na nowo wykończałam. To duża strata czasu. Wolę więc zrobić za krótkie ubranie, a potem ewentualnie dorobić plisę, czy falbankę. Wielokrotnie efekt jest zaskakująco ciekawy, a praca nie idzie na marne. Zanim więc coś spruję, to "główkuję", by dokonać korekty. Polecam sprawdzony przeze mnie sposób, bo pewnie nieraz prułyście dzienny "urobek". Ten sposób wykorzystałam przy dzierganiu zielonej sukienki z włóczki bawełniano - lnianej.
4. Robiąc metoda tradycyjną (czyli osobno wszystkie części ubrania) dorabiam rękawy, nabierając oczka i robię na okrągło. Tym samym unikam zeszywania.
5. Często też nie zakończam robótki przy dekolcie, a pozostawione w ten sposób oczka nabieram na druty z żyłką i robię dekolt na okrągło lub dorabiam np. kołnierz.
6. Czapkę lub komin robię na okrągło, co również nie wymaga zeszywania.
7. Tył sukienki, bluzki, czy sweterka robię nieco krótszy od przodu dla pań z obfitszym biustem.
8. Często nie rozpoczynam lub nie kończę robótki typowym ściągaczem, a ściegiem dżersejowym. Wtedy brzeg zwija się, tworząc nietypowe wykończenie.
To tylko wybrane sposoby na moje robótki.
Mam nadzieję, że przyda Wam się moje doświadczenie.
Chętnie też skorzystam skorzystam z Waszych porad.
Pozdrawiam cieplutko :)
Zapraszam na mój profil na fb - klik :) i "lajkowania" :)
Pa, pa...
Nie robię na drutach, ale porady przeczytałam z prawdziwym zainteresowaniem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak regularnie tu zaglądasz. Dziękuję i pozdrawiam cieplutko :)
UsuńDziękujemy za cenne wskazówki ;) Zawsze miło dowiedzieć się czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
www.wloczkiwarmii.pl
Miło mi będzie, jeśli z moich rad ktoś skorzysta. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńCzytałam twoje porady i cisnęło sie na usta - ja też, ja też tak robię.Tak było przy większości porad. Nie widać tego na blogu, ale kiedyś bardzo dużo robiłam na drutach, posiadając tylko kilka starych książek i niemieckich gazet. Większość moich dzierganek powstawała metoda prób i błędów. Umiem sporo wzorów "odrobić" z gotowej robótki .
OdpowiedzUsuńserdeczności ślę Basia
Cieszę się, że tak wytrawna dziewiarka czyta moje porady.
UsuńMoje robótki są głównie moimi projektami. Dostępna profesjonalna literatura inspiruje mnie, ale najchętniej korzystam z doświadczenia innych dziewiarek, albo dochodzę do pewnych rzeczy sama metodą prób i błędów. Pozdrawiam cieplutko :)
Super porady w jednym miejscu. Ja również miałam chęć krzyczeć - ja też tak robię. To znaczy, że nie jest ze mną tak źle i trochę się na rzeczy znam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
Taka odpowiedź utwierdza mnie w przekonaniu, że to, co robię, robię dobrze. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam ponownie :)
UsuńFajnie jest dzielić się wiedzą. Ja również wykorzystywałam Twoje porady w praktyce, ale i tak dziękuję:-). Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki fenomenowi Internetu możemy się dzielić swoimi doświadczeniami i wiedzą. Dzięki temu wszystko dzieje się szybciej :) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńMa Pani ogromne wyczucie stylu i smaku. Prace piękne. Zainspirowała mnie Pani swetrem szaro-pomarańczowym. Już czekam na swoją wełenkę. Zobaczymy jak mi wyjdzie :-)
Proszę napisać jak i ile trzeba nabrać oczek z boku (np jak wrabiamy rękawy ) żeby ładnie wyglądało i nie ściągało.
Pozdrawiam
Dana
Dziękuję za tak miłe słowa. Najlepiej zmierzyć szerokość rękawa w jakimś swoim ubraniu i według tego wymiaru nabrać odpowiednią ilość oczek, która zależy od grubości włóczki i grubości drutów. Trzeba najpierw robić próbki. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńDziękuję za rady! Muszę koniecznie wrócić do drutów, bo zdążyły się już zakurzyć ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProszę bardzo. Widzę, że jesteś już zdeklarowaną dziewiarką. To do dzieła :) Życzę powodzenia :)
UsuńBardzo miło, że zechciałaś się podzielić swoimi doświadczeniami dziewiarskimi z innymi.
OdpowiedzUsuńSama często stosuję te sposoby w swoich robótkach.
Pamiętam, że moim pierwszym "wyczynom dziewiarskim", tym z przed dwudziestu paru lat właśnie najbardziej brakowało ładnego i starannego wykończenia.
Też się wszystkiego uczyłam metodą prób i błędów.
Cieplutko pozdrawiam Dorota
Pamiętam wykończenie pewnego sweterka sprzed wielu, wielu lat. Ażur wyszedł pięknie, tylko ten dekolt w szpic. Do perfekcji było daleko :) Poprawiłam się :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńJak to mówią "trening czyni mistrza" :) Też stosuję Twoje zasady przy dzierganiu. Na to, aby łączyć nitki nie tam gdzie wypadnie , ale na bokach sweterka, to wpadłam dopiero niedawno. Wcześniej zdarzało mi się, że supełek potrafił wypaść gdzieś na środku biustu na przykład ;) Niby supełek niewidoczny, ale jakieś tam zgrubienie było widać, szczególnie przy cienkich włóczkach . Teraz już pilnuję , aby łączyć nitki na bokach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Tak, to zaczynanie nowej nitki od brzegu, to rzecz bardzo cenna i w swej prostocie genialna. Dziergam od lat, ale tę metodę musiałam podpatrzeć niedawno od innych dziewiarek. Co do nabierania oczek na rękawy z brzegu robótki, to ma to i tę zaletę, że w razie niedopasowania długości, czy rozciągnięcia się rękawów, łatwiej je później od dołu podpruć i poprawić. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń