Podjęłam się wyzwania, które znalazłam tutaj. Kolejne wyzwanie u Uli, tym razem "Rzeczy, bez których nie mogłabym żyć". Tak w zasadzie podchodzę do tego tematu z przymrużeniem oka, bo te rzeczy to są po to, by uprzyjemnić lub ułatwić życie.
1. Kwiaty na stole - bez nich życie wydaje mi się szare i smutne.
2. Druty i włóczka - no, te to są raczej niezbędne. Kocham dziergać. "Dzień bez drutów, jest dniem straconym :)" Dzianiny produkuję niemal masowo, dla siebie, na prezenty i potrzeby znajomych.
3. Herbata z sokiem malinowym, oczywiście domowej roboty. Codziennie wypijam kilka pełnych, dużych kubków tego napoju. Zimą dodaję jeszcze imbir, świeży lub sproszkowany. Mmm :) To jest to, co misie lubią najbardziej :)
4. Kawa latte - jeśli jest to super, ale mogę z niej zrezygnować. Jak ją robię? Najpierw zalewam kawę wrzątkiem, potem ją gotuję, a następnie przecedzam w przelewowym ekspresie do kawy, dodaję mocno spienione mleko 1,5%, ewentualnie grecką kaneladę, cynamon lub sproszkowany imbir lub odrobinę miodu z pasieki moich sąsiadów. Pycha :) A dlaczego gotuję kawę? Bo gotowana nie ochładza śledziony i nerek, o czym pisze Anna Ciesielska w świetnym poradniku "Filozofia zdrowia" .
5. Laptop - bo prowadzę blog, bo obserwuję inne blogi, bo robię zakupy przez Internet, bo szukam różnych informacji i inspiracji, bo zarządzam swoimi finansami, bo rozmawiam z dziećmi i znajomymi, czyli prawdziwe okno na świat...
Foto- źródło: tutaj
P.S. 6. Książka Lucy Maud Montgomery "Ania z Zielonego Wzgórza" - wszystkie części. Książka cudna, przeczytana kilka razy. Dużo w niej mądrości i żartu, niosąca radość i wytchnienie.
Foto: źródło
Chyba mam jeszcze kilka takich rzeczy, ale te, które wymieniłam, są najważniejsze.
Pozdrawiam Was cieplutko.
Pa, pa...
W zasadzie obywam się doskonale bez wszystkich tych rzeczy, z wyjątkiem numeru piątego :)
OdpowiedzUsuńKomputer w dzisiejszych czasach jest niezbędnikiem :) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńA ja jakoś nie zastanawiałam się czego na prawdę brakowałoby mi w życiu.Twój wybór bardzo ciekawy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWcześniej nigdy nie zastanawiałam się nad tym. Taka chwila refleksji i zatrzymania. To o czym piszę to raczej bardziej uprzyjemnia mi życie. Oprócz laptopa, który pełni wieloraką funkcję - i do pracy, i dla przyjemności. Pozdrawiam cieplutko :)
Usuń"Anię" przeczytałam niemal całą i... to zdecydowanie nie jest mój typ literatury. Ale książki są kwestią gustu :)
OdpowiedzUsuń"Ania z Zielonego Wzgórza" jest jedną z ulubionych pozycji bardzo wielu osób, również moją. Po pewne lektury sięgamy po to, by odetchnąć od trudów codziennego życia. Czasem nawet powtórnie ich nie czytamy, ale wspominamy z sentymentem. Jeśli czytałaś uważnie powyższy post, to zauważyłaś, że ten ranking traktuję z przymrużeniem oka :) Po "głębszą" literaturą też sięgam, lubię książki Freuda i Bergmana. Kwestią gustu jest wszystko, czym się otaczamy. Pozdrawiam cieplutko :)
Usuńkawa, laptop i książka - tak jak u mnie;)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie i pozdrawiam cieplutko :)
Usuń