9 lip 2014

# handmade

Czapka w kroplach deszczu

      Dziś był bardzo deszczowy dzień, lało jak z cebra. Typowo polski lipiec. Dobry czas na "robótkowanie". Znalazł się jednak moment, gdy nieba nie przykrywała jeszcze gruba warstwa chmur. Spadały jedynie drobne krople deszczu i można było zrobić małą sesję zdjęciową, zwłaszcza, że przyjechała moja kochana modelka. Cierpliwie zakładała kolejne czapki i równie cierpliwie pozowała. 

      Dziś zaprezentuję czapkę, którą już wcześniej Wam pokazywałam (klik). Jednak na modelce lepiej widać fason nakrycia głowy. Jak już wspominałam, czapki robię podczas lata jak konfitury i inne przetwory. Wszystko bardzo zimą się przyda (ale o tym innym razem). Powstaje taka "czapeczkowa spiżarnia". 













Pozdrawiam Was cieplutko. Miło mi, że tu zaglądacie. 
Pa, pa...

Jeśli choć troszkę podoba Wam się mój blog, to proszę o głos. 
Biorę udział w konkursie - klik. 







6 komentarzy:

  1. Śliczne rzeczy robisz! Czapeczka jest piękna, a jeszcze na takiej modelce... :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję w imieniu modelki i swoim. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam ponownie :)

      Usuń
  2. Deszcz to dobra pora na robótki - nie ma wyrzutów sumienia, że trzeba coś w ogrodzie robić :) A czapeczka śliczna - lubię taką zieleń, radosną, wiosenną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kroplach deszczu też trzeba szukać inspiracji. Cóż, taki klimat. No, i ogród też potrzebuje deszczu. Ja zbieram wodę do podlewania. Będzie mniejszy rachunek za H2O :)
      Cieszę się, że czapka się podoba :) Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)

      Usuń
  3. Nie lubię oliwek, ale kolor jest bardzo twarzowy :)

    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Zieleń czapki jest rzeczywiście bardzo twarzowa. Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń